PORA NA REWANŻ? OPETAIA I BRIEDIS ODWOŁUJĄ PRZETARG
Mairis Briedis (28-2, 20 KO) stracił pas IBF wagi junior ciężkiej ponad trzynaście miesięcy temu. Ale ani on, ani Jai Opetaia (22-0, 17 KO), od tego czasu nie walczyli. Teraz jest coraz bliżej ich rewanżu.
Briedis miał już nawet zakontraktowaną datę i rywala, ale wycofał się na ostatniej prostej. Opetaia ma nad sobą obowiązkową obronę, lecz najpierw Mateusz Masternak, a potem Richard Riakporhe, nie skorzystali z pozycji obowiązkowego challengera i na ostatniej prostej wycofali się z przetargu. Jako trzeciego pretendenta wyznaczono właśnie Briedisa i ustalono przetarg na 22 sierpnia.
Obie strony miały do tego czasu wolną rękę w negocjacjach. Chyba szybko doszły do porozumienia, gdyż zarówno obóz mistrza jak i pretendenta powiadomiły władze federacji IBF, iż przetarg nie będzie potrzebny.
Pierwsza walka była świetna. Na punkty wygrał Opetaia, lecz zwycięstwo okupił złamaną szczęką. Pora na rewanż.
Wybierać to on się tam chciał dla kasy. Pewnie na takiej samej zasadzie jak Huck, żeby jeszcze zgarnąć jakąś większą sumę przed emeryturą. Ale potem pewnie się zorientował, że ciężka jest totalnie zabetonowana, na walki z czołówką wchodzi zawsze ten sam skład a za walki z zapleczem dostałby tyle, że by się to w ogóle nie opłacało. Więc wziął rewanż z Opataią, pewnie na wariata. Jak przegra, to sobie da spokój, albo pójdzie do freaków, jak Głowacki a jak wygra, to nie wiem. Może spróbuje się w bridger? A jak nie, to może zacznie sapać do Canelo?
Do Canelo albo Jake'a Paula ;)