DERECK CHISORA NIE KOŃCZY - CHCE DOBIĆ DO PIĘĆDZIESIĄTKI
Dereck Chisora (34-13, 23 KO) nie powiedział ostatniego słowa. Chce dobić do pięćdziesiątki! Na szczęście nie do pięćdziesięciu lat, a walk. Zostały mu więc jeszcze trzy występy.
Wczoraj wieczorem były mistrz Europy wagi ciężkiej i dwukrotny pretendent do pasa WBC pokonał na punkty Geralda Washingtona. Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ >>>
Nie był to najlepszy występ Anglika. A przecież w poprzedniej walce dostał straszne lanie od Tysona Fury'ego. Zaczęto więc spekulować, czy w przeddzień 40. urodzin Dereck nie powinien zawiesić rękawic na kołku. On jednak nie powiedział ostatniego słowa.
- To jeszcze nie jest czas na sportową emeryturę. Nie, stanowczo nie, walcie się. To jeszcze nie czas. Spójrz na moje dzieci. Wszyscy cieszą się życiem, moje dzieci się bawią i to jest piękne. Pójdę na wojnę dla moich dzieci. Umrę za moje córki. Umrę dla mojej matki. Nie wiem tylko, czy umrę za żonę, bo jeśli umrę za nią, może poślubić innego faceta. Nie możesz powiedzieć wojownikowi, że musi przestać walczyć, to tak nie działa. Znamy się tylko na tym, robimy to całe życie. My nie będziemy pracować przy komputerze, jesteśmy po prostu wojownikami - rozpoczął zawodnik o wszystko mówiącym przydomku "Wojna".
- Będę robił to, na co mam ochotę, czyli walczył. Ale szczerze mówiąc chcę dobić do pięćdziesiątej walki i odejść. Zostały mi więc trzy ostatnie pojedynki - zakończył Chisora.