JOSHUA CIĘŻKO ZNOKAUTOWAŁ HELENIUSA
Momentami było trochę nudno, ale kończąca akcja w wykonaniu Anthony'ego Joshuy (26-3, 23 KO) znakomita. Robert Helenius (32-5, 21 KO) ciężko znokautowany.
"Nordycki Koszmar" od raz po gongu ruszył do krótkiego ataku, nie udało się jednak zaskoczyć faworyta. Ten za moment odpowiedział ładnym lewym prostym, ale w pierwszej rundzie działo się mało, a obaj okazywali sobie szacunek. Podobnie wyglądała druga odsłona. Nieco agresywniejszy był AJ, ale jego lewy sierp o centymetry minął brodę Fina, a drugi atak wylądował na gardzie. Działo się wciąż mało, widać jednak było, że jeden cios może skończyć walkę. Po obu stronach. Niektórzy zniecierpliwieni kibice zaczęli gwizdać w trzecim starciu. Brakowało fajerwerków, choć AJ zaczął przebijać się i trafiać długim lewym prostym.
HELENIUS TEŻ BYŁ NA DOPINGU >>>
Po przerwie Brytyjczyk do lewego prostego dodał kilka razy prawy na dół. Wciąż polował lewym sierpowym, lecz nie sięgał tym ciosem brody rywala. W piątym starciu obaj podkręcili nieco tempo, choć pozostawali szczelni w obronie. Coraz lepsze jaby AJ-a sprawiły, że Helenius schodził do narożnika mocno krwawiąc z nosa. W szóstym Helenius wydawał się już zmęczony. Joshua miał go kilka razy na linach, lecz wciąż nie chciał zaryzykować i boksował za lewym prostym.
Usypiał, usypiał, aż w końcu uśpił. W siódmej rundzie Joshua zagonił rywala do lin, huknął prawym sierpowym na szczękę i ciężko znokautował Heleniusa!
Natomiast ja już się do nich nie dołożę po tym co odp... DAZN. Te ch... nie ujrzą ode mnie już ani grosza.
W konfrontacji AJ - Wilder stawiam na tego drugiego. Joshua nie jest trudny do trafienia, a Amerykanowi czasem wystarczy jeden cios.
Robert wypadł naprawdę nieźle i to chyba efekt postawy Antka.
Ogólnie Joshua nie wlał we mnie jakiś pokładów optymizmu przed ewentualnym starciem z Wilderem natomiast nadal będzie to mega ciekawe zobaczyć który okaże się w tym momencie góra.
Kiepski występ Joshuy, chociaż końcówka oczywiście spektakularna. Helenius szkolił go na lewe proste! Uważam, że przez te zmiany trenerów Joshua się uwstecznił. Na ważeniu słuchawki z Kaszpirowskim na uspokojenie, zamienił na bidon, a w ringu jest niezdecydowany i nie potrafi już jak kiedyś pójść za ciosem.
Dobrze by było, gdyby udało się jeszcze Wildera zweryfikować przed tą wypłatą życia, bo to, że błysnął na tle Heleniusa, niczego nie mówi.
Joshua pokazał dzisiaj taki boks, że te 50 milionów czy ile Arabowie mają mu zapłacić to jakieś nieporozumienie.
Joshua potrzebuje zapewnienia że rywal nie będzie odpowiadał gdy się zbliży do niego, a Wilder jak wiemy potrafi długo usypiać, łazić bez ciosów aż wypali, więc tu takiej pewności AJ nie zdobędzie. Wilder w sumie ma szczęście że to już nie ten Joshua i teraz zadaje często ten prawy mocno poza dystansem, przy dziurawości Wildera to może być dla niego istotne. Jak nie zardzewiał do reszty to ustrzeli
Mnie ciekawi jaki tam był pomysł na walkę. Bo albo pomysłu nie było albo Joshua bał się cokolwiek zrobić.
Jab fatalny, ciosów padało tyle, że sędzia spokojnie mógłby chłopakom przypomnieć, że to jest walka.
W sumie Joshua nic w tej walce nie zrobił. Wszedł jeden prawy i koniec walki a sam skończył z poobijanymi oczami i rozbitym nosem.
Walka z Wilderem to będzie hit jak Joshua będzie stał jak kołek i czekał na prawego Wildera. Z takim podejściem to spokojnie może liczyć na nokaut roku, ale jako ten leżący.
Walka AJ vs Joshua na pewno byłaby ciekawa.
zmęczenie mnie dopadło
Jeśli chodzi o wnioski odnośnie walki z Wilderem to trzeba pamiętać że Joshua mimo że trochę obity nie dostał żadnego bardzo groźnego uderzenia. Ktoś powie że Hellenius mało takich bił. A Wilder to rzuca takie ciosy co 10 sekund? Nie. Namierza i namierza.
Na minus to że Joshua długo przekonywał się żeby ostrzej ruszyć do przodu a dodatkowo nie rozpuścił rąk tak jak chciałem by było.
Walka z Wilderem to będzie typowy spacer po polu minowym i kto pierwszy trafi ten pewnie wygra
a na dystans dobrze wiemy, że Wilder jest dużo groźniejszy. Przecież jak AJ będzie tak stał jak kołek to to się skończy ciężkim nokautem.
Imo Joshua umie więcej i lepiej się rusza.
A czy będzie się bał zaatakować? Pewnie to będzie dotyczyło obu stron. Podejrzewam że to będzie mega nudne badanie się i szukanie okazji.
Wilder też będzie miał świadomość że może oberwać. To działa w obie strony.
Ogólnie to myślę że dawny Joshua byłby lepszy na Wildera ale i ta wersja ma szanse na wygraną. A jak będzie się okaże.
Wilder na pewno ma tą przewagę że on będąc skrajnie beznadziejny przez całą walkę może w 1 momencie wszystko wymazać.
Dzisiaj w walce z Heleniusem cieszył się jak głupi, że w końcu wszedł mu jakiś prawy. Ale do momentu nokautu nie pokazywał zupełnie nic i znowu (już klasycznie) wyszedł z obsranym wyrazem twarzy.
Przecież nawet jego widownia buczała na niego bo była walka bez walki. O czym to świadczy, że ktoś zadaje 3 ciosy na runde i w tym żadnego znaczącego?
Co do Wildera ma lepszy zasięg (minimalnie) szybszy raczej dużo nie jest a walczy na dystans znacznie słabiej. Pragnę przypomnieć że występujący dziś Gerald Washington pokonywał go w walce na dystans...
Ale nie twierdzę że Joshua wygra. Nie mam absolutnie przekonania do tego że będzie to Anthony ale umówmy się to nie będzie walka jakiegoś giganta z leszczem tylko 38 letniego być może rozbitego punchera z puncherem młodszym i lepszym techniczne.
Też po przejściach.
patrzysz tylko na wynik walki. A nie dostrzegasz, że Joshua wyszedł ze złym wyrazem twarzy i upuścił bidon.