JOSHUA: NAJBARDZIEJ ZABOLAŁA PORAŻKA W REWANŻU Z USYKIEM
Anthony Joshua (25-3, 22 KO) spośród trzech porażek najciężej przeżył tą ostatnią - w rewanżowym starciu z Aleksandrem Usykiem (20-0, 13 KO).
Kiedy przegrał po raz pierwszy, z Andym Ruizem, pół roku później udanie się zrewanżował i odzyskał swoje pasy IBF/WBA/WBO. I po porażce z Usykiem liczył na to, że znów uda mu się rewanż. Przegrał jednak po raz drugi z Ukraińcem.
- Porażka z w drugiej walce z Usykiem bolała najbardziej. To był słaby występ z mojej strony. Nie powinienem tego przegrać, wszak w boksie nie ma srebrnych medali. Liczy się tylko zwycięstwo - powiedział były dwukrotny mistrz świata wagi ciężkiej.
- Osiągnąłem bardzo dużo, nigdy jednak nie trenowałem tak mocno jak teraz - dodał Joshua, który jutro wieczorem skrzyżuje rękawice z Robertem Heleniusem (32-4, 21 KO). Transmisja do wykupienia TUTAJ >>>
Świetny post. Niestety Joshua robi na orgu raczej za kogoś po kim sie jedzie. Być może to efekt olimpiady, w której brytyjczyk bądź co bądź dostał złoto po gospodarsku, obstawiam jednak inne kwestie. Ja jako gość sympatyzujący z AJ, mam to w dupie i ciesze się że ktoś taki sie pojawił. Rozruszał HW, wysłał Włada na emeryturę, zunifikował pasy, mimo że śmiano sie z niego że kulturysta. Zrewanżował sie Ruizowi, choć już stawiano na nim krzyżyk. Tak jak piszesz.Joshua mógłby już jutro po wygranej walce z Heleniusem pokazać fucka i iść sobie na emeryturę jako multimilioner, a mu się chyba ciągle chce pokazać coś więcej.