CHARR: JOSHUA SIĘ BOI, JEST SILNY FIZYCZNIE, ALE SŁABY MENTALNIE
Manuel Charr (34-4, 20 KO) miał wielką chrapkę na walkę z Anthonym Joshuą (25-3, 22 KO) po wpadce dopingowej Dilliana Whyte'a, nikt jednak nie potraktował go poważnie. Pora na kontrofensywę.
Niemiec z urodzony w Syrii zarzuca AJ-owi i jego ekipie strach przed podjęciem rękawicy. A wycenił się na równi z Whyte'em.
- Kiedy dowiedziałem się o wpadce Whyte'a, powiedziałem im "Dajcie mi takie same pieniądze, a podejmę rękawicę". Zresztą, kim tak naprawdę jest Whyte? Ja przynajmniej byłem mistrzem WBA i nigdy nie straciłem pasa w ringu. I nie chodziło tu o pieniądze, grupa Matchroom po prostu szukała łatwego rywala. Joshua nie był gotowy na walkę z kimś tak mocnym jak ja. Tu nie chodziło o pieniądze, tylko o strach przede mną. Joshua jest silny fizycznie, ale słaby mentalnie. Jeden mój cios złamałby mu szczękę - przekonuje Charr.
Przypomnijmy, że ostatecznie naprzeciw AJ-a w sobotni wieczór stanie Robert Helenius (32-4, 21 KO).
Co do samego Joshuy i jego obaw. Po prostu Joshua zdaje sobie sprawę, że szczękę ma średnią, a nie taką jak npp. Wach. Niektórzy mówią, a że się boi itd. Może to po prostu chłodna kalkulacja i świadomość niedoskonałości. To samo robił Władek Kliczko i dopasował swój styl, dzięki czemu tak długo bronił pasa, a wcześniej miał porażki przez KO, właśnie przez taką sobie szczekę.
Przejście Usyka do wagi ciężkiej wprowadziło do niej trochę profesjonalizmu, ale i tak to zdecydowanie za mało.