KHAN ODRADZA SPENCE'OWI REWANŻ: BĘDZIE TYLKO GORZEJ
Amir Khan stanowczo odradza Errolowi Spence'owi (28-1, 22 KO) rewanż z Terence'em Crawfordem (40-0, 31 KO), nawet jeśli ten miałby odbyć się już w wadze junior średniej.
Wiemy już, że obaj zarobią powyżej 25 milionów dolarów na głowę, trudno więc zrezygnować z takich pieniędzy. Ale po jednostronnym biciu druga walka nie cieszyłaby się aż takim zainteresowaniem.
- Będzie tylko gorzej - przekonuje Khan, który swego czasu na własnej skórze przekonał się o klasie Crawforda (TKO 6).
- Tak na gorąco wojownik zawsze powie "chcę od razu rewanżu", nie wydaje mi się jednak, aby to był dobry pomysł dla Spence'a. W rewanżu dostanie jeszcze większe lanie i zostanie ciężko znokautowany. Crawford ma dla niego nieodpowiedni styl, a do tego to taki zawodnik, który znając już rywala, w rewanżu zawsze będzie lepszy. Sporo mówiło się o problemach Spence'a z uzyskaniem limitu wagi półśredniej, dlatego też powinien pójść w górę. Tam przecież też czekają na niego duże nazwiska i walki. Niech więc Errol obejdzie ten rewanż, bo może się to dla niego skończyć tylko gorzej - uważa Khan.
Myślę, że ta walka jednak się odbędzie. T.Crawford, przy swojej klasie, przez całą karierę nie zarobił należnych Mu pieniędzy. I "paroma" dodatkowymi milionami nie pogardzi. Zwłaszcza, że to łatwe pieniądze. E.Spence będzie dla niego dobrym przetarciem do zebrania wszystkich pasów w następnej kategorii. A na tym chyba Mu najbardziej zależy. Spence, jak się wydaje, naprawdę wierzy, że w wyższym limicie pokona Crawforda. Dodatkowo wokół bokserów jest mnóstwo osób które też chcą swoje zarobić i nie odpuszczą takiej okazji. Dlatego ten lekko zużyty towar będzie sprzedany w nowym opakowaniu; nowym limicie. Nie będzie takim sukcesem jak pierwszy pojedynek, ale swoje zarobi.
Zgadzam się z tym. Jeżeli Crawford przystanie na 154 to walka będzie. Nie będzie może już takich wynagrodzeń, ale będą godne i obaj się skuszą. Crawford wie co musi zrobić, a Spence na pewno ma ten zadzior w sobie, że może przez to robienie wagi to wyglądało tak jak wyglądało, bo dostał na zimno i opadł z sił, a bez robienia wagi być może byłoby inaczej.
Nawet dla kibiców, którzy preferują HW ew. rewanż Crawford Spence wygląda lepiej, niż taka walka-farfocel jak AJ Whyte.
Umówmy się, że każdy z nas chętnie zobaczyłby to starcie. Nawet jeśli ludzie nie zapłacą już tyle za bilety i PPV, to zapłacą wystarczająco dużo. Bo paradoksalnie Spence i tak nadal wygląda na najwieksze wyzwanie dla Crawforda. No bo z kim innym miałby Bud zawalczyć. Z Ugasem?
Właśnie o to chodzi. Jak boks trochę oglądam to półśrednia, która była ZAWSZE jedną z najmocniej obsadzonych wag jest dzisiaj słaba jak sik pająka (wyłączając obydwa nazwiska). Jest Ennis, który na moje oko jest next big thing i Ortiz, który trapiony chorobą i pozaringowymi kłopotami może z dnia na dzień skończyć karierę. Kto poza tym? Półśrednia nie była tak słaba od lat. Niech sobie Crawford tam chwilę pobędzie, a Spence pójdzie do góry to z kim Nr 1 P4P będzie walczył? Z Ennisem, który jest kot, ale który nigdy na oczy nie widział kogoś takiego? Co dalej? Nie ma nic. Dlatego ten rewanż w 154 jest sensowny, choć jest bez sensu.