HEARN: FURY'EMU ZALEŻY TYLKO NA PIENIĄDZACH, POTRZEBUJE USYKA I JOSHUĘ
Eddie Hearn docenia klasę sportową Tysona Fury'ego (33-0-1, 24 KO), ale promotor Anthony'ego Joshuy (25-3, 22 KO) zarzuca mu chciwość i wskazuje rywali, z którymi powinien spotkać się przed zakończeniem kariery.
- Fury odrzucił negocjacje na walkę z Usykiem, najważniejszą obecnie walkę w boksie, na rzecz starcia z facetem z MMA. Bądźmy szczerzy, Fury'emu zależy tylko na jednej rzeczy i są to pieniądze. Ma na koncie duże wygrane nad Władimirem Kliczką oraz Deontayem Wilderem, ale żeby mówić o nim jako jednym z największych w historii, musi jeszcze pokonać Usyka i Joshuę - przekonuje szef grupy Matchroom.
Joshua 12 sierpnia w Londynie wyjdzie do rewanżu z Dillianem Whyte'em (29-3, 19 KO). Dwa tygodnie później na wrocławskim stadionie Aleksander Usyk (20-0, 13 KO) podejdzie do obrony pasów IBF/WBA/WBO wagi ciężkiej w konfrontacji z Danielem Dubois (19-1, 18 KO). A Fury? Jego rywalem 28 października w Arabii Saudyjskiej będzie bokserski debiutant Francis Ngannou
Fury jedzie na swoim 0 w rekordzie i przychylności władz WBC, ewidentnie wykręcając się od potyczki z Usykiem i Joshuą. Dopóki kibice będą wykupować transmisje jego walk nic się w tej kwestii nie zmieni i tu Hearn nie ma racji lub mówi zwyczajnie pod publiczkę. Pojedynek z Chisorą zbojkotowałem, z Whytem nie oglądałem bo zwyczajnie nie wydawał mi się atrakcyjny, cyrku z Ngannou również nie zamierzam. Ale miliony Amerykanów i Brytyjczyków zasiądą z czipsami przed tv, gwarantując obu solidne wypłaty, także komedia będzie trwała nadal. Podkreślam, Fury nie wyjdzie ani do jednego ani do drugiego bo zwyczajnie nie zrobi odpowiedniej formy, takiej jaką przygotował na Kłyczkę a to było 8 lat temu. Od tego momentu za dużo zarobił, za dużo żre, latka lecą a człowiek i organizm się rozleniwia.
Usyk broni pasa WBA z Dubois (2023), następnie IBF z Hrgovicem i WBO z Joyce/Zhang (2024). Potem może pokusi się o łatwą robotę z Wilderem lub Ruizem w USA (2025) i jako nie do końca spełniony prawie 40-latek zakończy karierę. Bo grubas i jego świta sami nie wezmą a Usykowi (jakiemuś tam mało znanemu 'ze wschodu') nie dadzą.
Ngannou jest powolny, ciezki, kondycyjnie max na 4 rundy. Boksersko jest przedszkolakiem. Usyk pewnie z TF nie mialby jakis wielkich szans, ale TFa juz nie ma. Teraz jest TFF - Tyson Freakfighter Fury.