CRAWFORD I JEGO TRENER PEWNI WYGRANEJ NAD SPENCE'EM
- Ta walka znaczy dla mnie bardzo dużo, to wisienka na torcie całej mojej kariery. Czekałem na nią od dawna i nie mogę się już jej doczekać - mówi Terence Crawford (39-0, 30 KO), który za dziewięć dni w pełnej unifikacji wagi półśredniej spotka się z Errolem Spence'em (28-0, 22 KO).
- Przybyłem do Las Vegas nieco wcześniej, by poczuć tę atmosferę oraz przyzwyczaić się do upałów. W dniu walki będę gotowy na 110%. Nastawiam się na wygraną za wszelką cenę, ale nie robię większych planów i nie zakładam nokautu. Wierzę, iż mógłbym pokonać każdego rywala, w każdym sporcie, taką mam mentalność. Rywalizuję żeby wygrać. Spence jest przekonany, że narzuci mi swoje warunki i mnie złamie, ale to tylko gadanie, wszystko będzie musiał udowodnić w następną sobotę. Od dawna chciałem tej potyczki, ale przyszła ona w najlepszym możliwym momencie, gdy w stawce będą wszystkie pasy mistrzowskie - dodał champion federacji WBO, w przeszłości mistrz świata wagi lekkiej i junior półśredniej.
- Terence zamknie tym występem gęby niedowiarkom. Wygrana będzie ukoronowaniem świetnej kariery. To jedna z najlepszych walk w tym stuleciu, ponieważ obaj są niepokonanymi mistrzami. Ale wiemy co mamy robić, by wygrać w tym pojedynku. Im lepszy będzie Spence, tym lepszą wersję Terence'a zobaczycie - mówi pewny swego Brian Mcintyre, trener Crawforda.