NOC WAGI CIĘŻKIEJ - DO PROSPEKTÓW DOŁĄCZA MISTRZ OLIMPIJSKI
Redakcja, Informacja prasowa
2023-07-20
Trzy tygodnie temu informowaliśmy Was o tym, że Bachodir Żałołow (12-0, 12 KO) - mistrz olimpijski wagi super ciężkiej, zasila szeregi grupy Top Rank. Teraz poznaliśmy datę jego debiutu dla nowego pracodawcy.
To będzie noc wagi ciężkiej. Chodzi o galę w Tulsie 26 sierpnia. A występ potężnego Uzbeka to już trzecia zaklepana potyczka w królewskiej kategorii.
W daniu głównym Jared Anderson (15-0, 14 KO) spotka się z Andriejem Rudenką (35-6, 21 KO), a tuż przed nimi Żan Kosobucki (19-0, 18 KO) skrzyżuje rękawice z Efe Ajagbą (17-1, 13 KO).
Żałołow zaboksuje na dystansie ośmiu rund. Wkrótce zostanie ogłoszone nazwisko jego rywala.
Natomiast gala zapowiada się ciekawie a pojedynek Kossobucki - Ajagba w końcu odpowie nam na kilka pytań. Bo o Nigeryjczyku i jego ograniczeniach już trochę wiemy, więc zobaczymy jak na jego tle zaprezentuje się Kazach, który dla mnie osobiście może być diamencikiem HW. Niestety ma już 34 lata i jego kariera została mocno przespana, ale tak to w ostatnich latach z bokserami z bloku wschodniego bywa. Albo wynika to z braku jaj u samych zawodników albo są skutecznie blokowani przez ludzi trzymających w garści światowy boks. Mam nadzieję, że Kossobucki dostanie możliwość pokazania się szerszej publiczności bo walka oficjalnie nie została potwierdzona.
Żałowow już wskoczył na rozpiskę i ciekaw jestem z kim wystąpi. Świetny technicznie, skoordynowany, wysoki mańkut już teraz mógłby odprawić połowę z pierwszej 10-tki HW. No właśnie, mógłby. Jest dużo zawodników z potencjałem, którzy nie mogą wypłynąć na szerokie wody bo zwyczajnie stanowią zagrożenie dla starej gwardii i nadal będziemy czekać na ciekawe zestawienia z ich udziałem. Niektórzy jeszcze mają czas (Huni, Howannisjan, Torrez Jr), niektórzy próbują się przebić (Bakole, Machmudow), inni bujają się po lokalnych galach (Pero, Larduet) lub ich kariery już się raczej nie rozwiną (Dyczko, Gassiew). Jedyna możliwość to walki między sobą, skoro federacje wraz z potężnymi promotorami nie dopuszczają ich do koryta.
Wracając do tematu i walki wieczoru - Anderson vs Rudenko to jedyne pytanie w której rundzie twardy Ukrainiec zaliczy deski. Nie lubię nonszalanckiego Amerykanina ale trzeba przyznać, że ma chłopak flow, do ringu wychodzi regularnie, rozwija się i prezentuje ofensywny styl.
Gassiew - mam jakiś sentyment do tego zawodnika. Świetne wojny w CW choć z Usykiem mnie totalnie rozczarował (przegrywając 12-0). Natomiast w HW wygląda o niebo lepiej, masywna obręcz barkowa, kark jak u niedźwiedzia i zastanawiam się jak on musiał robić wcześniej wagę. Oczywiście jego obecni przeciwnicy są delikatnie mówiąc mocno przeciętni. Widzę w nim ogromny potencjał, być może na któryś z pasów natomiast tak jak wspomniałeś 1) ciągłe kontuzje 2) kwestie polityczne (obecnie reprezentuje Armenię)
"Niestety ma już 34 lata i jego kariera została mocno przespana, ale tak to w ostatnich latach z bokserami z bloku wschodniego bywa. Albo wynika to z braku jaj u samych zawodników albo są skutecznie blokowani przez ludzi trzymających w garści światowy boks."
Blokowani to mało powiedziane. Są z premedytacją tępieni.
"Wracając do tematu i walki wieczoru - Anderson vs Rudenko to jedyne pytanie w której rundzie twardy Ukrainiec zaliczy deski."
Twardy Ukrainiec do tej pory zaliczył deski tylko z rąk jeszcze twardszego Ukraińca Władysława Sirenki. Anderson aż tak twardy nie jest, więc obstawiam, że wygra na punkty.
hms - Też się zastanawiam, może sytuacja na Ukrainie przyblokowała jego karierę (?). Ciekawi mnie również dlaczego nie widzimy w ringu Fiedosowa, po niespodziewanym zwycięstwie nad faworyzowanym Medżidowem (?)
Ps. Sorry za nick, zbieżność i przypadek
Gruby cwaniak cygan też mógłby się zdziwić bo nigdy nie widział tak zwinnego i dobrego techniczni boksera swoich rozmiarów.
A z Usykiem to wybitny techik vs wybitny techik z czego jeden jest dużo mniejszy..
Panowie, spokojnie... Też uważam, że to największy talent z nowej fali i jedyny, o którym mogę powiedzieć, że ma papiery na mistrza. Tylko że to samo ludzie wczesniej mówili o Hrgovicu, Yoce, itd. itp. Nie to że wkładam Żałołowa do tego samego worka, bo IMO to inna skala talentu, ale ten gość jeszcze nie walczył z nikim choćby z top 50. Między jego przeciwnikami a nawet takim Takamem jest kilka półek różnicy. Niech się najpierw pokaże nawet z takim Forrestem czy Ricem.
A co do Sirenki też jestem ciekaw, spory potencjał. Fiedosow raczej nie, ale też byłoby fajnie zobaczyć go w ringu.