NGANNOU: MUSZĘ ZŁAMAĆ DYSTANS FURY'EGO I CIĄGLE GO NACISKAĆ
- Muszę przełamać dystans i przedostać się jak najbliżej Fury'ego - mówi Francis Ngannou, który 28 października spotka się w Arabii Saudyjskiej z Tysonem Furym (33-0-1, 24 KO) w dziesięciorundowej walce.
- Ta walka może rozegrać się na różne sposoby. Fury będzie próbował ograć mnie z dystansu ciosami prostymi i próbować przeciągnąć to na pełen dystans. Wiele osób widzi moją szansę w jakimś pojedynczym, mocnym uderzeniu, lecz pracuję na sali również na wypadek, gdyby walka miała odbyć się na pełnym dystansie - kontynuował były mistrz UFC wagi ciężkiej, uważany za jednego z największych puncherów wszystkich sportów walki.
- Muszę przedostać się do półdystansu. Fury jest mistrzem w kontrolowaniu swojego dystansu i walce z daleka. Chcę go naciskać i nie dawać mu miejsca, tak by poczuł się niekomfortowo. Kiedy Tyson się już zrelaksuje w ringu, wtedy jest znakomity, ale ciekawe co się stanie, gdy będę go naprawdę mocno naciskał. To będzie trudne zadanie, ale naprawdę chcę to wygrać, nawet jeśli miałbym wygrać na punkty - zakończył Kameruńczyk z francuskim paszportem.
LEGENDA BOKSU: JESTEM TYM ZMĘCZONY, CZEKAM NA WALKĘ FURY'EGO Z USYKIEM >>>
Ngannou zdradził również, że w kontrakcie znalazł się zapis o obowiązkowym rewanżu, który przysługuje tylko Fury'emu w razie porażki.
Ogolnie to go Fury zrobi samym lewym prostym. Tyle ze spekulacji. No chyba ze TF obsra znow zbroje i zazada 85-15%