ANTHONY JOSHUA: NAJPIERW WHYTE, POTEM WILDER, NA KONIEC FURY
- Whyte będzie groźny, ale ludzie martwią się o mnie bardziej niż ja sam - mówi Anthony Joshua (25-3, 22 KO). Już 12 sierpnia wyczekiwany rewanż z Dillianem Whyte'em (29-3, 19 KO).
Były dwukrotny mistrz świata wagi ciężkiej ma bardzo dużo do stracenia. Na horyzoncie widać bowiem walkę przełomie roku z Deontayem Wilderem (43-2-1, 42 KO), za którą AJ ma dostać nawet 60 milionów dolarów. Jeśli jednak powinie mu się noga w przyszłym miesiącu, walka z Wilderem przepadnie. Pomimo tego Joshua postanowił zaryzykować i pokazać, iż współpraca z nowym trenerem Derrickiem Jamesem idzie w dobrym kierunku.
- Wymarzony scenariusz? Teraz Whyte, potem Wilder, a na koniec Fury. Jestem przekonany, że mogę pokonać ich wszystkich - przekonuje AJ. Ale bardzo poważnie podchodzi do najbliższej potyczki.
- Whyte walczy z dumą i zaszedł naprawdę daleko. To typ twardziela, który zawsze da trudną walkę. Na pewno będzie niebezpieczny. Według mnie to wciąż zawodnik najlepszej dziesiątki, dlatego póki co skupiam się tylko na nim - zakończył Joshua.
Galę z Londynu pokaże DAZN. Dostęp do tej platformy już teraz możecie zakupić POD TYM LINKIEM >>>