To jeden z najbardziej zaskakujących mistrzów świata. Mało znany Vincenzo Gualtieri (21-0-1, 7 KO) następcą Giennadija Gołowkina na tronie IBF w wadze średniej.

Przed galą w Arabii Saudyjskiej główni bohaterowie chcą stoczyć jeszcze walkę przejściową, Deontay Wilder (43-2-1, 42 KO) nie wyklucza jednak, że poczeka na swoją walkę, o ile nie pojawią się ciekawe oferty.

Anthony Joshua (25-3, 22 KO) pokonał każdego z trzech zawodników, którzy zadali porażkę Hughie Fury'emu (26-3, 15 KO). Mimo tego kuzyn Tysona jest przekonany, że w bezpośredniej konfrontacji pokonałby AJ-a.

Niestety z powodów zdrowotnych z sobotniej gali we Wrocławiu wycofał się Kamil Łaszczyk. Tym samym walką wieczoru będzie pojedynek Karola Weltera z Kristapsem Bulmeistarsem.

Na przełomie 2016 i 2017 roku Keith Thurman (30-1, 22 KO) był największą gwiazdą wagi półśredniej. Potem pojawiły się problemy zdrowotne i kontuzje. Ale wkrótce podejmie próbę powrotu na szczyt.

Jermaine Franklin (21-2, 14 KO) dał się poznać z dobrej strony pomimo porażek z Joshuą i Whyte'em. Następny, w teorii dużo łatwiejszy pojedynek, stoczy 15 lipca w Detroit.

- Jeśli Fury poważnie myśli o swoim dziedzictwie, po prostu musi zmierzyć się z Usykiem - mówi Carl Froch, były trzykrotny mistrz świata kategorii super średniej i członek Galerii Sław.