FROCH: JOSHUA MUSI WALCZYĆ Z NAJLEPSZYMI ALBO SKOŃCZYĆ KARIERĘ
Anthony Joshua (25-3, 22 KO) ma już za sobą jedną walkę na odbudowanie, a 12 sierpnia ma stoczyć drugą taką potyczkę. Przeciwnikiem takich powrotów jest jak zwykle bezkompromisowy w swoich wypowiedziach Carl Froch.
Były dwukrotny mistrz świata wagi ciężkiej w kwietniu wypunktował Jermaine'a Franklina, wciąż jednak nie znamy rywala, który stanie naprzeciw niego za kilka tygodni. To mają być walki na odbudowanie pewności siebie i dogrania się z nowym trenerem Derrickiem Jamesem.
- Nie rozumiem, jak z zawodnika światowej klasy możesz zejść do nic nieznaczących walk, z zawodnikami z niższej półki, tylko po to, by znów wrócić do poważnych wyzwań. Ja na miejscu Joshuy od razu rzuciłbym się na te największe walki i przeciwników. Kiedy przegrałem, w kolejnej walce od razu walczyłem znów o mistrzostwo świata. Tak właśnie robią ci najlepsi. Nie tylko ja, Canelo Alvarez, wcześniej Oscar De La Hoya, a Joshua? Chciał wrócić z Dillianem Whyte'em, a wrócił z Franklinem, którego Whyte przecież pokonał. To wszystko jakiś nonsens. Joshua powinien wrócić do walk mistrzowskich, pokazać wszystkim, że wciąż liczy się w tym sporcie, albo po prostu odejść na sportową emeryturę. Tym bardziej, że poza ringiem dobrze sobie radzi i ma zapewnioną dobrą przyszłość. AJ musi więc toczyć te najważniejsze i największe walki, albo odejść - stwierdził Froch.
Hearn tak sprytnie slalomuje Joshua, ze jego szczeka nie poczula ani Furego, ani Wildera, ani Joyce, ani nawet pretendujacych Hrgovicia czy Zhileia. Tu Kobra ma 100% racji.
Anthony od walki z Kliczka (stary, 40, wystraszony, nie dobil AJ choc mogl) walczyl z tuzami - Takam (38), Parker, Powietkin (40), Ruiz, Ruiz, Pulew (40), Usyk, Usyk, Franklin. Takze ja nie wiem na czym opiera sie legenda AJ. "Nie udalo" mu sie zmierzyc ani z Furym, ani z Wilderem.
A w walke z Wilderem uwierze jak zobavze ich w ringu
Obecnie Joshua to zawodnik którego kariera mocno się sypnęła i nikogo normalnego nie powinno dziwić że spuścili nieco z tonu by spróbować jeszcze to pozbierać z jak najlepszym skutkiem.
Tym bardziej że Joshua ma jeszcze trochę czasu. Zresztą na grudzień w planach jest gigantyczny hit więc środowisko nie powinno narzekać.
Przez przypadek Froch nie czepia się Tysona czy Wildera którym można by śmiało zarzucić znacznie więcej w kwestii doboru przeciwników i unikania trudnych walk...