BIWOŁ: JEŚLI CHARLO POKONA CANELO, MOGĘ WALCZYĆ Z CHARLO
Saul Alvarez (59-2-2,39 KO) rozpoczął przygotowania do kolejnej walki. Oficjalnego ogłoszenia jeszcze nie ma, ale wydaje się przesądzone, iż 16 września, w dniu meksykańskiego święta niepodległości, naprzeciw niego stanie Jermall Charlo (32-0, 22 KO).
To również niepotwierdzona jeszcze informacja, ale meksykański gwiazdor miał rzekomo związać się kontraktem z Alem Haymonem na trzy walki, a Charlo ma być pierwszą przeszkodą. Canelo robi swoje i jest już na sali.
Pierwotnie celem Alvareza był rewanż z Dmitrijem Biwołem (21-0, 11 KO). Rosjanin już raz go pobił, nie rwał się do rewanżu, chętnie jednak zmierzy się z Charlo, jeśli ten wygrałby we wrześniu. Amerykanin to mistrz WBC wagi średniej.
- Jestem gotowy na każdego i mam nadzieję, że kolejny pojedynek stoczę w październiku. Powtarzam, że mogę zejść do kategorii super średniej, ale tylko dla walki mistrzowskiej, bez względu na to, kto akurat będzie miał pasy. Jeśli Charlo pokona Canelo, wówczas chętnie zmierzę się z Charlo i zejdę dla niego do limitu 76,2 kilograma. Oczywiście moim priorytetem jest waga półciężka, lecz dobra oferta może mnie skusić do zejścia w dół - powiedział Biwoł.
A co? Ramirez tak mu warunkami ustępował?