CUSUMANO: CZAS KOWNACKIEGO MINĄŁ - ADAM: MUSZĘ GO ZNOKAUTOWAĆ
- Trenowałem bardzo ciężko, pora by pokazać to wszystko w ringu - mówi Joe Cusumano (21-4, 19 KO), dzisiejszy rywal Adama Kownackiego (20-3, 15 KO).
- Przeniosłem się do Miami, miałem świetne sparingi z Jarrellem Millerem czy Lawrence'em Okolie. Jedno efektowne zwycięstwo sprawi, że wrócę do gry. Muszę znokautować tego gościa. Nawet jeśli wygram, ale będę wyglądał przeciętnie, to po prostu podziękuję. To może być moja ostatnia walka. Potrzebuję zwycięstwa i to efektownego zwycięstwa - mówi wprost Kownacki.
- Czuję się mocny i razem skradniemy show. To my damy walkę wieczoru. Różnica między nami jest taka, że jestem na fali wznoszącej. Będę szybszy i to ja będę mocniej bił. Polak dawał świetne walki, ale jego czas już minął. Teraz pora na mnie! - dodał zmotywowany Cusumano, który podobno zrobił aż 150 rund sparingów przed tym pojedynkiem.
Przypomnijmy, że transmisję z gali w Nowym Jorku przeprowadzi DAZN. Początek od godziny 2:00. Do wyboru opcja z polskim komentarzem. Dostęp do platformy DAZN możecie wykupić POD TYM LINKIEM >>>
Adam to brak techniki, bijący z samych rąk, brak obrony i do niedawna mocny hełm
Jak hełm stał się dziurawy to niewiele zostało.
Walka np. z Arreolą w stylu dwóch bokserskich worków - trafiają wszystko co zadają (bo nie ma obrony) pokazała dobitnie że Adam nie chce nic zmieniać.
Knyba ma technikę, dynamikę, koordynację no i warunki.
Pytanie jak mu będzie szło dalej...
Więc zakładanie że nie osiągnie 50% tego co Adam jest bez sensu.
Zgadzam się z kolegą wyżej, że walkę z Joshua jeśli była dobra oferta powinien brać. Wybrał lojalność wobec Haymona, też trzeba to uszanować.
Swoją drogą co się dzieje z Demizarenem? Fajny, aktywny zeszły rok okupiony 3 cennymi zwycięstwami nad Washingtonem, Johnsonem, Kownackim i zapadł się pod ziemię zamiast atakować ścisłe zaplecze.
I przy okazji czy ktoś wie co u Fedosova? Niespodziewany nokaut nad faworyzowanym Medżidowem ponad 2 lata temu i słuch po nim zaginął.
Co do Knyby, to chyba rzeczywiście limituje go wata w pięściach. W ostatniej walce wpakował rywalowi wiele czyściochów i nic.
Tyson Fury też miał watę do czasu... nowy trener nauczył go przed drugą walką z Wilderem.
I na Knybę przyjdzie czas.
Obyś miał rację. Na bezrybiu i Knyba ryba. W kimś trzeba pokładać nadzieję.