BERLANGA: MUSZĘ DOBRZE WYGLĄDAĆ NA TLE QUIGLEYA, BY DOSTAĆ CANELO

- Canelo nie jest już w tym szczytowym momencie kariery, wciąż jednak pozostaje bestią w ringu - mówi Edgar Berlanga (20-0, 16 KO), który w sobotnią noc spotka się z Jasonem Quigleyem (20-2, 14 KO).

Amerykanin z portorykańskimi korzeniami podpisując kontrakt promotorski z Eddie Hearnem nie ukrywał, że docelowo chce walki z Saulem Alvarezem (59-2-2, 39 KO). A najbliższy występ to jeden z przystanków przed osiągnięciem celu.

- Canelo już powoli schodzi w dół. Nie jest w tym samym miejscu, w jakim był jeszcze niedawno, lecz w żadnym razie nie można nie mieć do niego szacunku. To wciąż numer jeden wagi super średniej. Widzę na horyzoncie naszą walkę, muszę więc zniszczyć Quigleya i wyglądać na jego tle najlepiej w karierze. Jeśli to zrobię, mogę być już blisko spotkania z Canelo - dodał Berlanga.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Polakos
Data: 22-06-2023 12:07:29 
Myślę, że Quigleya przejdzie, ale w starciu Canelo v Berlanga bym postawił na Meksykanina i to przed czasem.
 Autor komentarza: Hugo
Data: 22-06-2023 14:52:24 
Berlanga doskonale pasowałby Canelu pod względem sportowym (łatwa wygrana) i finansowym (Meksyk vs Portoryko). Poza tym stanowiłby idealną wyjściową furtkę z trudnej sytuacji (w CW i LHW chwilowo spalone za sobą mosty, w SMW cała banda groźnych konkurentów na czele z Benavidezem). Problemem może okazać się jednak Quigley. To amatorski wicemistrz świata i mistrz Europy, który techniką zdecydowanie góruje nad Berlangą. Jak nie da się znokautować (ewentualnie zaliczyć paru nokdaunów), to na punkty wygra.
 Autor komentarza: Stieczkin
Data: 22-06-2023 19:00:38 
@Hugo
Quigleyowi nie dadzą wygrać. Gdyby walka była w UK, to może, ale jest w USA. A Berlanga jest wręcz hodowany pod Canelo. Tylko potrzebuje jeszcze paru zwycięstw albo "zwycięstw" nad przeciwnikami lepszymi od swoich dotychczasowych rywali. Alvarez sobie w międzyczasie weźmie Charlo, który będzie tak zdrewniały, jakby w ringu zapuścił korzenie. Potem na przykład Munguię, którego rozjedzie nawet bez pomocy sędziów i poczeka na Berlangę. I wtedy, po spektakularnym zwycięstwie nad Portorykańczykiem może już w zasadzie kończyć. Na Benavideza najwyraźniej nie ma ochoty, na Morella tym bardziej, Andrade też raczej mu nie podchodzi.
 Autor komentarza: gerlach
Data: 22-06-2023 22:09:34 
Musisz chlopie wygladac srednio zeby Canelo zaryzykowal. A i tak ci karza zrzucic z 10kg, samemu w razue czego dobijajac 7kg itditp
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.