JOSHUA POZNAŁ OFERTĘ SAUDYJCZYKÓW NA WALKĘ Z WILDEREM
Grupa Skills Challenge Promotion przedstawiła oficjalnie swoją ofertę Anthony'emu Joshui (25-3, 22 KO) na grudniową galę w Arabii Saudyjskiej.
O tym projekcie pisaliśmy już wiele razy. W zamyśle rywalem Brytyjczyka miałby być Deontay Wilder (43-2-1, 42 KO). Przez lata nie udało się doprowadzić do tej potyczki w USA, nie udało się w Wielkiej Brytanii, być może więc uda się na Bliskim Wschodzie?
Eddie Hearn - promotor AJ-a, potwierdził, iż Saudyjczycy przesłali oficjalną ofertę byłemu dwukrotnemu mistrzowi świata wagi ciężkiej. Niestety nie zdradził, na ile ów oferta opiewa.
- Kontraktu nie dostaliśmy, ale poznaliśmy ich konkretną ofertę. Musimy poczekać na ostateczną wersję kontraktu - powiedział Hearn.
Saudyjczycy przy okazji po raz kolejny zapewnili obóz AJ-a, że będą chcieli doprowadzić do walki z Wilderem nawet w razie nieudanych negocjacji odnośnie starcia Fury vs Usyk. Joshua wcześniej, konkretnie 12 sierpnia, ma stoczyć jeszcze walkę rozgrzewkową.
Pomijając fanowskie żarty to wg mnie szanse rozkładają się mniej więcej po równo. Lekkie wskazanie na Wildera ze względu na to że Antoni wyglądał ostatnio niemrawo i niepewnie natomiast Wilder mimo że na idealnie dobranym tle podobnych problemów nie zaprezentował.
Zobaczymy czy Joshua jeszcze się nam pokaże i jak wtedy ewentualnie wypadnie bo póki co miał jedną walkę z gościem który być może mu nie podpasował a trener też nowy więc może tu potrzeba więcej czasu i możliwości.
Dużą rolę odegra taktyka obrana przez trenerów i psychika zawodników bo wbrew pozorom walka może zmienić się w partie szachów i polowanie na błąd przeciwnika. Kto się pierwszy pomyli poważnie może przegrać i obaj pewnie będą to mieć w głowie.
Joshua w drugiej walce z Usykiem pokazał się z bardzo dobrej strony.
Więc na pewno będzie ciekawie.
"Świetny scenariusz, prawie jak w Avengersach" no widzisz Władek wiele walk i lat tak bezpiecznie dla siebie przewalczył po przejściach z np Brewsterem i jakoś ostatnią walkę w karierze dał na dużym serduchu do walki - czyż nie? A tez był krytykowany za zachowawcze zachowania w ringu, brak ryzyka, czy przez kanapowców/teoretyków brak jaj.
"Czyli sugerujesz, że Wilder po ciężkich walkach MOŻE nie być sobą" - w ogóle odnosisz się do mojej wypowiedzi chyba jej nie czytając, chyba, że "nie być sobą" to twoja literówka. Napisałem wyraźnie w pierwszym zdaniu "jest sobą". Ja niczego nie sugeruję tylko otwarcie twierdzę i prezentuję swoje pełne przekonanie, że Łajlder JEST sobą. On nawet po czwartym wpierdolu od Fujara walczyłby nadal tak samo "odważnie" bo jego "odwaga" bierze się z chorego postrzegania świata/urojeń (wymówki po porażkach) oraz ślepej wiary w swoją bombę. Przecież on do dzisiaj myśli, że rzucenie ręcznika, przerwanie walki przez ringowego w dwójce TF vs DW było czystym złem i uknutą na szeroką i międzynarodową skalę intrygą :). Taki wariat nie ma świadomości zagrożenia i stąd jego poczynań w ringu z TF nawet odwagą nie można nazwać a bardziej głupotą. Tylko niezwykle wątpliwe jest czy po takich ciężkich przejściach jego szczęka nadąży za jego marzeniami /urojeniami - Helenius nam tej odpowiedzi nie miał szans dać a AJ jak najbardziej może.
Łajlder był bardziej gotowy na Tajsona Fujara niż Fujar na Łajldera i w ogóle na walką o mistrzostwo a jak się skończyło?
"nie być sobą" w twoim kontekście (AJa) możesz odnosić się do jego sctricte mentalu a już w kontekście Łajldera nie? I tak sctricte odnosząc sie do mentalu stwierdziłem, że Łajlder nic się nie zmieni i będzie nadal sobą nawet x100 przegrywając z Fujarem. I dodałem, że szczęka Łajldera nie jest sobą - co niby dziwnego w doborze tych słów? To tylko gra słów, która ma być bardziej wymowna i tym samy wskazywać na inne, większe problemy Łajldera niż AJa. Przecież to porażki Łajldera na pewno więcej zdrowia kosztowały a boksersko to porażki AJa mogły więcej nauczyć.
"Jak ktoś oglądał ostatnie walki Joshuy" A jak ktoś oglądał ostatnie walki Władka Kliczki o AJa bezpośrednio przed ich starciem to też tak wnioskował ale ty nadal po takiej kibicowskiej nauce brniesz w Awengersów.
Daj spokój. Haters gonna hate.
Ja tylko walczę nie tyle z niechęcią co z (chyba jej skutkami) wyobrażeniami jako argumentami stawianymi w tak ostateczny sposób, ale masz rację, nie ma co się zapędzać.
Z drugiej strony jestem praktycznie pewien że Wilder walcząc z Usykiem wyglądałby jak kompletne beztalencie i przegrałby pewnie do jaja.
Joshua walczył z większą ilością punczerów niż Wilder któremu zagrozić mógł tak naprawdę tylko Ortiz. Anthony stał w ringu z gośćmi którzy mogli go skrzywdzić i to solidnie i wygrywał takie pojedynki. Taki Kliczko to naprawdę bliski temat do Wildera. Nieco słabsza bomba ale za to skill i siła na innym poziomie.
Joshua ma atuty by wygrać i na papierze to on powinien być faworytem. W rzeczywistości trzeba jednak brać pod uwagę jak mocno bije Wilder i jaką szansę ma na odwrócenie walki w każdym momencie nawet jeśli będzie wyglądał jak kupa przez 10 rund.
Ale i Joshua na bank dysponuje mocą wystarczająco dużą by jednym uderzeniem odwrócić losy walki.
Ogólnie mimo że późno dochodzi do tej walki to i tak jest mega frapująca dlatego nie dziwi mnie że Tysonowi nie w smak że inni mogą stworzyć zestawienie które przebija nawet jego najlepsze możliwości
"a nie widzisz nienawiści @poszukiwacza do Wildera. To mniej więcej tak jakbyś widział hulajnogę, a umknęła ci koparka. "
Jaka nienawiść?!! :) Ja Łajldera doceniam. Uważam, że był prawdziwym mistrzem. Nie zamierzam umniejszać klasy sportowej przeciwników chociaż jakieś podstawy są do takiego działania. A różnica między nami jest taka, że ja operuję faktami a ty wyobrażeniami. Ja podaję przykłady z przeszłości, które pozwalają na postawę nie wykluczania jakiegoś scenariusza a ty wykluczasz scenariusze przyrównując je pod względem prawdopodobieństwa do Awengersów. To ty jesteś hejterem AJa. Ja się bardziej tutaj skupiłem na obronie AJa bo to jego się tak powszechnie krytykuje a nie Łajldera i to często bezpodstawnie. Czy widziałeś/słyszałeś aby to Łajldera ktoś krytykował za wygląd? Bo AJowi się nawet wygląd wypomina - pewnie jacyś kanapowcy to robią, bo przecież prędzej będą się utożsamiać z Fujarem z wyglądem najlepiej takim jak świeżo po powrocie a nie z AJem.
A co do hejtowania, to po prostu przeczytaj co pisałeś w tym temacie na temat Wildera, a co ja pisałem na temat Joshuy i wtedy zobaczysz kto tutaj hejtował. Chyba nie muszę wklejać ponownie twoich wypowiedzi z tego samego tematu, choćby tej z godziny 11:46:29.
"Jakimi ty operujesz faktami jak cały sens twoich wypowiedzi opiera się na tym...." ten cytat z twojej wypowiedzi aby podałem aby zadać pytanie: na podstawie jakich faktów ty argumentowałeś, że przebudzenie się agresji AJa podczas walki z Łajlderem jest w swoim prawdopodobieństwie równe scenariuszowi z Awengersów. Ja podałem przykład (fakt) przebudzenia się agresji/woli walki, postawienia czegoś na jedną kartę w przypadku Władka Kliczki w ostatniej walce w karierze a ty podałeś jakiś przykład (fakt) jako kontrargument? Na tym polega operowanie faktami, że wysnuwasz pewne wnioski, które już faktami nie są, ale wysnuwasz je na jakiejś podstawie faktycznej - przecież to proste i normalne! A ty bez podawania faktów wysnuwasz pewne wnioski, które nie dość, ze jak moje nie są faktami to bez poparcia w faktach są czystą demagogią obliczoną na to, że łyknie ją ktoś zmotywowany niechęcią do AJa. Ja tam nie wykluczam scenariuszy - włącznie z nieprzytomnym AJem ale i włącznie z Nieprzytomnym Łajlderem tylko uważam, że to AJ ma więcej argumentów aby ustać w tej walce i jakaś wiara w mityczną bombę tego nie zmieni. Bo mnie wiara i uczucia (negatywne/ pozytywne) w kontekście oceny szans na zwycięstwo nie interesuje. A ty jak zwykle stwierdzenia kategoryczne- to jest "Świetny scenariusz, prawie jak w Avengersach" podaj przykład(fakt) to równie kategorycznie potwierdzający.
Ten scenariusz, według ciebie tak samo prawdopodobny jak ten z Awengersów już się raz dokonał w przypadku Władka ale ty chyba jeszcze wtedy boksu nie oglądałeś - co?
A co do kto "MOŻE być naruszony" - Łajlder czy AJ, to zadałem pytanie na podstawie faktów - porównania faktycznego przebiegu ich porażek. I na podstawie tych FAKTÓW zadałem retoryczne pytanie, ogólnie prowadzące do najbardziej prawdopodobnych wniosków kto więcej stracił zdrowia a kto mógł się czegoś nauczyć przy swoich porażkach. Sam sobie odpowiedz kto został wyboksowany (zabrany do szkoły) a kto turlał się z krwawiącym uchem po ringu niczym majtek na pokładzie łajby podczas sztormu - co tutaj mogło przynieść jakieś pozytywne na przyszłość skutki przegranemu? A co negatywne? To jest operowanie faktami.
kończę dyskusje z tobą bo ty jesteś nieuczciwy wręcz w tym udawaniu głupa - "Wilder nie jest naruszony, bo w żadnej jego walce nie było tego widać." to jest udawanie głupa - przecież wiadomo, ze chodzi o "naruszenie" Łajldera po walkach z Fujarem a walka (jedyna) po tych gwałtach na dzikim to walka z Heleniusem, ktora nic nie wyjaśnia. BEZ ODBIORU
Trafiłeś w punkt. Kastratem roku najszybciej można nazwać kogoś kto po tak spektakularnych sukcesach nie chce zawalczyć z małym królikiem ze średniej.
"AJ pragnie walki z Whytem.. ale zaraz czy to nie jest Ten gość kryty dostal Ko od Furego??" a Fujar czasem nie zawalczył z tym samym Łajtem, który wcześniej został znokautowany przez AJa a później znokautowany przez podstarzałego Powietkina ? Tak brnę naśladując tą durną logikę (pseudo błyskotliwe/odkrywcze pytania) aby coś uzmysłowić komuś komu nic nie da się uzmysłowić.
Już tak po imieniu do ciebie tradycyjnie się zwracam jak tylko przejdziesz zwyczajowo po braku argumentów (jak zwykle z twojej strony) do III fazy swojego """"rozumowania""""" (cudzysłów wielokrotnie użyty nie przez przypadek przy zestawieniu twojej osoby ze słowem rozum/rozumowanie)
Na podstawie faktów i porównania (faktów): kto po swoich porażkach - przypuszczalnie może być bardziej naruszony? Nadmieniam, ze przebieg tych porażek to również fakty i tym samym krzywda fizyczna/uszczerbek na zdrowiu - jej/jego porównanie w porażkach Łajldera i AJa też było w oparciu o fakty. To, że tobie nie podobają się jedyne nasuwające się po tych porównaniach wnioski tez jest faktem. ty nawet nie ruszaj słowa "logika" bo właśnie tej logiki najczęściej po jakimś czasie twoich głupot tutaj na tym forum cię różni forumowicze uczą (beznadziejnie próbują) a ty nadal wracasz bez tej nawet podstawowej umiejętności logicznego myślenia. Przypadek beznadziejny... a tak dobrze mi radził Ariosto, czemu nie posłuchałem? :)
Po cholerę Ty to robisz? Jesteś chyba jedyna osobą która utrzymuje przy życiu takie chwasty. Hobby czy słabość?
Nawet 3 walka potwierdziła że Wilder może być naruszony walką nr 2. Przecież on 3/4 walki nr 3 był ciężko zamroczony a na deski poleciał już w rundzie 3. Trochę odroczył wyrok tym trafieniem w czoło natomiast wyglądał równie źle po uderzeniach Tysona jak w walce 2 (zero nóg, slow motion i mętny wzrok). Przedłużanie wpierdzielu przy rzadkich odpowiedziach na pewno mu zdrowia nie dodało i rozumie to każdy kto trochę boksu liznął.
Facet pauzował koło roku a po powrocie płakał na konferencji jak to ryzykuje zdrowiem. Jeśli ktoś uważa że nie ma podstaw by sądzić że trochę tego zdrowia stracił jego sprawa. Szkoda czasu na przekonywanie kogokolwiek. Wiadomo że jak Joshua wygra wtedy te same osoby uznają za FAKT NIEZAPRZECZALNY że to dlatego że Fury go porozbijał i to nie był ten Deontay...
No kurwa .... masz rację i sam nie wiem czemu to robię. Może szukam rozumu u niższych form życia? Nie wiem czemu to robię. I jeszcze próbuję tak obrazowo jak krowie na rowie cos wytłumaczyć a tutaj wychodzi, ze jestem wariatem co amebie chce rachunek różniczkowy wyłuszczyć. Ale chyba najprawdopodobniej powodem jest to, ze nadal przeraza mnie istnienie takiej głupoty i nie mogę jej istnienia w tak ordynarnej formie zdzierżyć.
Nie utrzymuję przy życiu chwastów, nie utrzymuję przy życiu chwastów, nie utrzymuję przy życiu chwastów.... :) Chociaż musisz przyznać, że to fascynujące odkrycie kiedy stwierdzasz, że małpa umie czytać i nawet pisać :) (nie ważne, ze bez zrozumienia co sama napisała)
I co z tego? :) Ja się pytam - co z tego, że masz rację bo zauważyłeś i przytoczyłeś fakty? Co z tego skoro te fakty to dla niektórych niedostrzegalne niuanse :) imponderabilia
Ariosto
Pewnie jakby dobierał asów typu Hellenius to by wyglądał na odblokowanego...
Ariosto@ Jak zwykle kulą w płot. Nie rozmawialiśmy o tym ile wygrał, tylko z jakim nastawieniem wychodził do ostatnich walk i z jakim nastawieniem prawdopodobnie wyjdzie na Widera.
Tym gorzej skoro gość wyciąga z grobu Wajta którego już raz pobił..i znowu ma go pobić..o co tu chodzi?..I owszem dostał od Usyka czyli geniusza Ale mimo wszystko warunki miał po swojej stronie..