JOYCE PRZYZNAJE, ŻE TROCHĘ NIE DOCENIŁ ZHANGA ZHILEI
- Zhilei zaskoczył mnie tym jak szybkie ma ręce i jak celnie uderza - przyznaje Joe Joyce (15-1, 14 KO), który we wrześniu stanie przed szansą zrewanżowania się Zhangowi Zhilei (25-1-1, 20 KO).
Konkretna data jeszcze nie padła, ale o wrześniu otwarcie mówi już promotor Frank Warren. W pierwszym pojedynku dwóch wicemistrzów olimpijskich wagi super ciężkiej Chińczyk porozbijał Brytyjczyka i zmusił arbitra do zatrzymania potyczki w szóstej rundzie.
- To nie jest zwykły bandzior w ringu, on celuje i ma bardzo szybkie ręce. Byłem nawet zdziwiony jak szybkie. Zhilei to naprawdę dobry bokser i nie byłem chyba mentalnie przygotowany na aż tak trudną walkę. Dałem z siebie wszystko, ale niektóre rzeczy mogłem zrobić dużo lepiej. To nie był dobry występ w moim wykonaniu, lecz w rewanżu niektóre aspekty na pewno mogę poprawić - dodał Joyce.
W stawce rewanżu, tak jak i za pierwszym razem, będzie pas WBO wagi ciężkiej w wersji tymczasowej, lecz przede wszystkim status obowiązkowego challengera dla pełnoprawnego championa WBO. Na tronie WBO wagi ciężkiej, podobnie jak IBF i WBO, zasiada Aleksander Usyk (20-0, 13 KO).
Oddajac, ze Joyce jest mega nieprzyjemnym rywalem to Zhilei obnazyl ograniczenia Joyca, jego jednowymiarowosc. Mimo wszystko, gdyby nie oko, to Joyce by tam chyba stlamsil Chinczyka.
Ale szkoda, ze nie mozemy zobaczyc Joyce - Joshua, Zhilei - Joshua itp. Antek od kilku lat jest wplatany w klauzule rewanzowe, Joyce tez jak widac przy kazdej walce ma klauzule... Obawiam sie ile klauzul bedzie nial Tajsyn