KSW: SZPILKA ZBIŁ 'PUDZIANA'
Redakcja, Informacja własna
2023-06-04
Nie tylko "Główka", również Artur Szpilka wraca do domu z uczuciem dobrze wykonanej roboty. Były pretendent do pasa WBC wagi ciężkiej pozostaje niepokonany w MMA z rekordem 3-0.
"Szpila" wystąpił na Stadionie Narodowym na gali federacji KSW. Jego rywalem był Mariusz Pudzianowski.
Były król strongmanów zdominował pierwszą rundę, leżąc niemal pięć minut na emerytowanym pięściarzu. Na początku drugiej chciał wszystko powtórzyć, jednak Szpilka obronił próbę obalenia, w pierwszej wymianie od razu trafił lewym sierpowym na szczękę i było po wszystkim.
W drugiej rundzie Pudzian, z przyczyn dla mnie niewytłumaczalnych postanowił ze Szpilką boksować. Zamiast robić cokolwiek innego, nie wiem, kopać low-kicki, znów dążyć do obalenia, przykleić się, przyprzeć do siatki i tam męczyć, Pudzianowski wyprowadzał ślamazarne cepy. Szpilka w duchu pewnie je wyśmiał a w realu bez problemu uniknął, zadał dwa celne strzały i było po balu.
Podsumowując - poziom sportowy jak pod całodobowym monopolowym, w piątek, o 1:38 nad ranem. Pudzianowski potwornie się zestarzał. Nie, on "zdziadział". Utracił statyczną siłę, która przecież powinna być jego atutem i ma coraz większe problemy z kondycją. W żadnym wypadku nie można mu tego wypominać - facet ma prawie pół wieku! Niestety, pora kończyć. Co do Szpilki, wygląda na to, że KSW usiłuje zrobić z niego kolejnego konia pociągowego do sprzedawania swojej oferty niedzielnym kibicom. Każdy rasowy parterowiec wykończyłby go w pierwszej rundzie. Ale rozmaitych freaków w postaci byłych strongmanów, ciężarowców, nasterydowanych celebrytów czy ulicznych watażków w stylu "pierwszych Gromd" albo rozmaitych "patocelebrytów" Szpilka kładzie co do jednego. I na tym KSW będzie pewnie bazować do czasu, aż nie znajdzie na siebie rozsądniejszego pomysłu.
Odcięło mu prąd, zrobił co mógł. Nadal ma gigantyczną masę mięśniową...
Rozumiem, że taki Pudzian to tylko maskotka, a nie rasowy "fajter" MMA, ale to co widziałem to faktycznie poziom wspomnianego przez Stieczkina monopolowego nad ranem
Druga runda to za to popis przerosnietego ego (lub/i glupoty) bylego strongmenaa, tak jak koledzy wyzej wspomnieli - Pudzianowski powinien robic wszystko inne niz to co zrobil. Poszedl z obszernymi ciosami na zawodnika, ktory po 1. jest bokserem po 2. ma niezaprzeczalnie lepsza prace nog 3. jako mlody zawodnik, byly bokser ma dobre cardio. Lowy, pojscie za podwojna z dociskiem w siatke, fronty, pojscie po pas - wszystko tylko nie bitka na bombki. Samo KO wygladalo bardzo podobnie jak w starciu Haye - Chisora. Kiedy taran-osilek Chisora bezpardonowo (po 1 kd) poszedla na Haye a ten go po prostu rozjebal czystymi strzalami na brode.
Ciezko powiedziec jak bedzie wyglada kariera Szpilki w KSW bo juz byly (i chyba teraz to wznawia) przymiarki do walki z Wrzoskiem, a tam Artur faworytem nie bedzie.
Pudzianowski nigdy nikomu, żadnej dźwigni nie założył.
Wiem, ale chyba winien skoro ma takie doswiadczenie. Ciezko tez mi wytlumaczyc, że nie potrafil ubic w takiej pozycji. Zakladam, że podejrzewal ze po prostu "siedzeniem" zajedzi rywala, ale nie oszukujmy sie. bokserzy (w tym przypadku przeciwnik w sile wieku) maja kurewska kondycje
Pudzianowski to złotówa, która oszczędza na przygotowaniach, oszczędza na trenerach i co kluczowe, boi się / brzydzi się sparingów. Próbuje tylko mamić Januszy w kółko tymi samymi tekstami o gotowaniu kamienia i kroczkach do przodu, podczas gdy on leje na to całe MMA. Piszesz coś o jakichś dźwigniach, gdy gościu mając W DOSIADZIE boksera nie mającego pojęcia o parterze, zadaje ponad 20 "ciosów" w powietrze XD Dźwignie i inne techniki kończące to dla niego czarna magia, to Szpila po roku treningów ma na pewno o nich większe pojęcie.
Jedyne sparingi Mariusza to te które odbywają się z w kazamatach jego salki w Białej Rawskiej. Mario dociąża się młodymi byczkami 90+ kg, a po wyjściu stamtąd już nikt z nich nie jest taki jak wcześniej. A po wszystkim piwko, bo wiadomo piwko być musi
Przecież tam nie było umiejętności bokserskich, ale chaotyczne machanie łapami jak to w MMA i trafienie.
Bokserski kunszt to już było lepiej widać w przypadku Główki, który świetnie złożył sierpa, bardzo boksersko. Nawet leżąc było z lekkim skrętem.
Ale w przypadku Szpilki? Łapska na dole i machamy jak na ustawce.