Wasyl Łomaczenko (17-3, 11 KO) mówił niedawno, że bardziej niż rewanżu z Devinem Haneyem (30-0, 15 KO) spodziewa się jego przenosin do wyższej kategorii. A Eddie Hearn potwierdza, iż Amerykanin ma w głowie taki scenariusz.
Hearn współpracował już z Haneyem i promował jego walki, jednak zawodnik chcąc unifikować wszystkie pasy wagi lekkiej musiał podpisać kontrakt na trzy walki z grupą Top Rank. Wypełnił go pokonując - zdaniem niektórych kontrowersyjnie Wasyla Łomaczenkę - i obronił status bezdyskusyjnego championa na granicy 61,2 kilograma.
- Ten rewanż powinien się odbyć, lecz moim zdaniem nigdy się nie odbędzie. Haney zrozumiał, że przegrał tę walkę i teraz będzie się bał. Dużo opowiadał o dziedzictwie i spuściźnie, jeśli więc wtedy mówił na serio, to musi wyjść do takiego rewanżu. Ale nie spodziewam się tego. Zrozumiał, na jakim jest poziomie, czego mu jeszcze brakuje, więc przeniesie się do wagi junior półśredniej, by walczyć z dużo mniej wymagającymi przeciwnikami - stwierdził kilkadziesiąt godzin temu Łomaczenko. A Hearn, który prawdopodobnie wróci do współpracy z Amerykaninem, przyznał, iż kolejnym rywalem Haneya może być jego nowy nabytek - Regis Prograis (28-1, 24 KO).
Prograis - panujący mistrz świata federacji WBC kategorii junior półśredniej, 17 czerwca spotka się z Danielito Zorrillą (17-1, 13 KO). Potem być może skrzyżuje rękawice z Haneyem.
- Devin do mnie zadzwonił i odbyliśmy świetną rozmowę. On chce przenieść się do wagi 63,5 kilograma i walczyć z Regisem Prograis. To znakomite zestawienie i Prograis również chce tego pojedynku, choć najpierw musi uporać się z Zorrillą. Wierzę, że Haney kontra Prograis to bardzo dobra walka i możemy do niej doprowadzić - powiedział Hearn.