DEKYS Z JUBILEUSZOWYM ZWYCIĘSTWEM
W miniony weekend przypomniał o sobie nazywany przez kibiców nad Wisłą postrachem Polaków, Lukas Dekys (10-0, 3 KO). Pochodzący z Ostrawy pięściarz jako jedyny reprezentant swojego kraju zwyciężył podczas gali Heroes Gate 27 w Pradze. Dekys pokonał jednogłośną decyzją sędziów Ukraińca, Wołodymira Hordijenkę (9-5, 4 KO).
- W miniony weekend Lukas Dekys odniósł jubileuszowe, dziesiąte zwycięstwo w boksie zawodowym. W stolicy swojego kraju pokonał twardego Ukraińca. Warto zaznaczyć, że podczas tej gali był jedynym reprezentantem swojego kraju, który pokonał Ukraińca. Całe wydarzenie było anonsowane jako mecz pomiędzy Czechami a Ukrainą. Lukas walczył z doświadczonym rywalem, po raz kolejny na dystansie dziesięciu rund. Hordijenko walczył wcześniej o pasy w Kazachstanie i Rosji, a dodatkowo rywalizował w ojczyźnie oraz w Grecji. Pojedynek był pod pełną kontrolą Lukasa od pierwszego gongu. Pierwsza runda oczywiście rozpoznawcza, ale już w niej zarysowała się różnica szybkości na korzyść Dekysa. Ponadto Ukrainiec był zawodnikiem, który bardzo pasował stylowo Lukasowi. Był wolny na nogach, ciężki, szedł do przodu, a Dekys go przepuszczał, robił na nogach, obskakiwał. Właściwie zrobił sobie z tego mocniejszy sparing. Wygrywał wszystkie rundy, może jedna bądź dwie były bliższe. Zaważyła szybkość, praca na nogach i doświadczenie w rywalizacji z mocnymi przeciwnikami. Niestety organizator nie był w pełni przygotowany na ten wieczór i nie zapewnił nam odpowiednich rękawic, zamiast 8-uncjowych przygotował dla nas "dziesiątki". Nie zraziło to nas i postanowiliśmy podjąć wyzwanie rzucone przez organizatora, obronić honor Czechów w tym meczu i wywalczenia tytułu międzynarodowego mistrza Czech. W samej walce świetnie zagrały ciosy podbródkowe. Ukrainiec próbował atakować, szedł do przodu, a z racji tego, że Dekys był szybszy i miał lepszą pracę nóg, to wciągał go na siebie i strzelał prawym podbródkowym. Przeciwnik okazał się być jednak prawdziwym twardzielem i tylko bodajże w szóstej rundzie dał się trafić. Wydawało się, że jest podłączony, ale zabrakło czasu. Ostateczna punktacja 100-90, 100-90 i 100-89. Jednogłośne zwycięstwo Dekysa, który na jesieni zapowiada powrót na polski ring, by zdobyć kolejny skalp na naszej ziemi. - relacjonował Wiktor Materan, menadżer zawodnika.
Na samej gali widzowie byli świadkami pięciu pojedynków w boksie zawodowym. Promotor Pavel Tous wraz z matchmakerem Lukasem Konecnym zaprezentowali fanom w Arena Sparta mecz pomiędzy Czechami i Ukraińcami. Znany z walki z Przemysławem Gorgoniem na ostatniej gali Chorten Boxing Promotion, Anton Diaczenko (4-5, 1 KO) pokonał Norberta Ruzickę (3-4-1, 3 KO), a swoje walki wygrywali również niepokonani: Michal Zatorsky (2-0), Denis Korniew (10-0, 5 KO) i Konstantyn Koreniew (7-0, 4 KO).
brzmi jakby na tej gali Czesi wychodzili do tego Ukraińca po kolei i dopiero Dekys dał mu radę :).