WILDER: USYK SIĘ BOI
- Wiem o różnych rzeczach i wiem też, że Usyk trochę się boi pewnych rzeczy. Nawet bardzo się boi - mówi Deontay Wilder (43-2-1, 42 KO).
Promotor Aleksandra Usyka (20-0, 13 KO) wykładając ponad 8 milionów dolarów ($8,057,000) wygrał przetarg na organizację obowiązkowej obrony z Danielem Dubois (19-1, 18 KO). Po wszystkim Aleksander Krasjuk zapowiedział, iż walka odbędzie się 12 sierpnia we Wrocławiu, na tym samym stadionie, na którym Tomasz Adamek atakował Witalija Kliczkę i jego pas WBC. Dodajmy, że Dubois to challenger narzucany przez federację WBA.
- Chciałbym zmierzyć się z Usykiem, jego zespół to wie, ale on obawia się takiego pojedynku. Mogę z nim walczyć gdziekolwiek i kiedykolwiek - zapewnia "Brązowy Bombardier".
Wilder zaczepia Usyka, ale przecież jest już prawie dogadany na grudniowe starcie z Anthonym Joshuą (25-3, 22 KO). Jego trener Malik Scott przekonywał niedawno, iż taki pojedynek jest już na wyciągnięcie ręki. Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ >>>
Przegrywa z Usykiem 9 na 10 razy ale zawsze lepiej przegrać na punkty niż paść ponownie na dechy.
Usykowi obecny Wilder jest KOMPLETNIE niepotrzebny. Nie oferuje nic prócz zagrożenia swoją prawą ręką.
Swoja droga widze, ze wszyscy probuja szachowac Saudyjczykow jakimis swoimi pomyslami na walki letnie/nieletnie. Saudyjczycy nie chca dac ile chce czterech muszkieterow?
Być może Wilder miał też jakieś przecieki że nie najlepiej u Ortiza z odpornością. W sumie facet przez całą karierę z nikim poważnym mogącym mocno przypierdzielić nie walczył a jak już zawalczył to skończyło się to tak a nie inaczej.
Tam musiało być coś więcej że akurat na niego się zdecydował Wilder i to 2 x. Podpasował mu ten Luis i osobiście nie wierzę że to z dobroci serca nagle "koksiarzowi" chciał dać szansę.
Ale te rozkminy nie zmieniają faktu że szacunek dla Wildera bo to jego najlepszy skalp. Znacznie lepszy niż pasujący mu stylowo Stiverne z pierwszej walki bo miał na niego więcej atutów.
2. Dał rewanż Ortizowi (a nie musiał) który w pierwszej walce nieznacznie prowadził i miał go w poważnym zagrożeniu. - jaką miał pewnośc że tym razem Ortiz go nie wykończy albo że będąć dużo lepszy technicznie nie dociągnie do końca i wygra. tak cześto bywa że bokser który prowadził na pkt i dostał ko wygrywał rewanż.
Oczywiście wolałbym aby walka odbyła się ze lata wcześniej bo 38 i 39 lat nawet w HW to bardzo dużo. I na moje oko było to widać
Czy ja wiem? Ortiz nie dał rady ostatecznie zmasakrować przeciętnego Scotta którego do poddania "zmusił" nawet Chisora.
To że Scott uciekał i ABSOLUTNIE NIE MIAŁ ZAMIARU walki wygrać nie znaczy że nie poczuł siły Ortiza i jako inteligentny facet nie skumał z tej walki kilka szczegółów.
Ta walka to absolutnie nie był dowód że trzeba przed nim spier... Bardziej to było imo sprawdzenie terenu.
Malik jako jawny przydupas miał wtedy pogląd jak bije Ortiz, jak jest szybki itd. Mógł podpowiedzieć że warto jeszcze poczekać itd.
Dał rewanż. Owszem. Pytanie czemu. Ortiz nie zawalczył w swojej karierze z nikim kto potrafił mocno przyłożyć do momentu walki z Wilderem. Być może Wilder miał przecieki że facet może nie znieść jego ciosu i zaakceptował pozostałe zagrożenia. A zaakceptował je bo MUSIAŁ. Wilder potrzebował w końcu sensownej, ciężkiej walki bo ciągnąć się tego bumobicia nie dało w nieskończoność.
Można zawalać to na wiek, rozbicie po Wilderze itd ale Ortiz jak zawalczył z Martinem to wąchał dechy i uratowało go pierdzielnięcie a z Ruizem też szorował deski.
A kto miał go wcześniej przetestować? Jennings? Ortiz to wg mnie jeden z najbardziej przereklamowanych facetów w Hw. Dostał tą szalenie wysoką pozycję za Jenningsa w lepszym stylu niż "zajęty Wład" i się na tym buja nawet do dziś.
Chyba że Saudowie zapłacą.
Ryzyko że wyłapie jakiś bardzo mocny prawy na schaby czy głowę zawsze istnieje.
Nawet jeśli to jest 20% to konsekwencje mogą być...
Co do Twojej hipotezy to oczywiście jest ona możliwa, niestety takich spójnych logicznie hipotez można stworzyć setki i niestety nie jest tak że tak która nam sie podoba jest prawdziwa