ŁOMACZENKO: ZNAM ATUTY HANEYA, NIE ZAMARTWIAM SIĘ NIMI
- Ja jestem staruszkiem, to on pozostaje niepokonany i to na nim spoczywa cała presja - mówi Wasyl Łomaczenko (17-2, 11 KO) na kilkadziesiąt godzin przed walką o wszystkie cztery pasy wagi lekkiej z Devinem Haneyem (29-0, 15 KO).
- Większość stawia mnie na straconej pozycji, ale nie dbam o to. Nie skupiam się na tym, tylko chcę udowodnić swoją klasę w ringu. Wszyscy mówią o lewym prostym mojego rywala, ale taki Ryan Garcia ma świetny lewy sierpowy, który jednak nie zadziałał, gdy spotkał na swojej drodze kogoś, kto naprawdę jest dobrym bokserem. Wiem doskonale o mocnych stronach Haneya i jego lewym prostym, rozumiem jak mocna jest to broń i wcale się tym nie zamartwiam. Przeciwnik jest dobrym bokserem, zna się na rzeczy i potrafi korzystać ze swojego zasięgu ramion oraz warunków fizycznych. Dobrze dystansuje nogami, ale jestem bardzo doświadczonym zawodnikiem i z wielkim zainteresowaniem czekam już na nasz pojedynek. Jak zwykle trenowałem bardzo ciężko, lecz tym razem miałem jeszcze większą motywację. Wiem, że to być może ostatnia szansa, bym został bezdyskusyjnym mistrzem ze wszystkimi pasami. Cała presja spoczywa nie na mnie, tylko na Haneyu. To przecież on jest faworytem, to on jeszcze nie ma porażki na koncie, ja natomiast mam być w tej walce staruszkiem - stwierdził z przekąsem były mistrz świata wagi piórkowej, super piórkowej i właśnie lekkiej.
Transmisję z gali w Las Vegas przeprowadzi TVP Sport. Początek w nocy z soboty na niedzielę od godziny 2:00.
Przed wszystkim Haney nie ma ciosu, a wydaje mi się że jednak ciosu Lopeza się trochę Łoma obawiał, stąd ta początkowa bierność. Haney, to typowy pykacz. Niestety skurwiel jest nie tylko świetnie wyszkolony, ale i duży jak na tę kategorię. Wygrana Łomaczenki byłaby dla mnie sensacją..