WYGRANA ZA CENĘ ŚMIERCI
Fatalne wiadomości napłynęły z Filipin. W sobotni wieczór Kenneth Egano (7-1, 3 KO) zwyciężył niepokonanego wcześniej Jasona Facularina (4-1, 4 KO), ale wygraną przypłacił życiem.
W spotkaniu dwóch rodaków na punkty po ośmiu rundach zwyciężył 22-letni Egano. Sędziowie punktowali na jego korzyść 77:74 i dwukrotnie 76:75. Kiedy jednak ogłaszano werdykt, tryumfator zasłabł w narożniku i szybko został odwieziony do szpitala. Tam lekarze wprowadzili go w stan śpiączki farmakologicznej. Niestety Egano - choć wygrał w ringu, to przegrał najważniejszą walkę, o własne życie. Na skutek obrażeń i wylewu krwi do mózgu zmarł dziś w szpitalu.
Co ciekawe galę w Imus promował Manny Pacquiao, legenda filipińskiego i światowego boksu.
- Nie ma nic cenniejszego niż ludzkie życie. Boks jest naprawdę niebezpiecznym sportem, a bokserzy zasługują na szacunek, gdy narażają swoje życie - powiedział wstrząśnięty "Pac-Man".