CHARLO RZUCA WYZWANIE CANELO: TA DZ**A MNIE NIE POKONA
Jermell Charlo (35-1-1, 19 KO) to zunifikowany mistrz świata wagi junior średniej, który rzucił właśnie wyzwanie Saulowi Alvarezowi (59-2-2, 39 KO), bezdyskusyjnemu mistrzowi kategorii super średniej.
Obaj zdołali pozbierać w swoich limitach po cztery pasy. Różnica w wadze pomiędzy nimi to 6,35 kilograma. Niby dużo, ale z drugiej strony gdyby pomiędzy walkami stanęli obok siebie, to nie byłoby widać żadnej różnicy.
Canelo w minioną sobotę pokonał na punkty Johna Rydera, mając Brytyjczyka raz w nokdaunie. Zwyciężył pewnie, lecz nawet sam Ryder przyznał, iż szczyt kariery Meksykanin ma już prawdopodobnie za sobą. Podobnego zdanie jest chyba Charlo.
- Dwóch niekwestionowanych mistrzów naprzeciw siebie, zróbmy to. Ta dz**a nie pokona mnie takim gównianym boksem jaki pokazała w ostatnim występie - powiedział Charlo, któremu w niedzielę stuknie równy rok od ostatniej walki.
Chyba tylko wałów sędziowskich. W tym to faktycznie król p4p, Boxreca, BDSM i innych rankingów.
Charlo szuka kasy. W 154 nie zarobi porządnie, w 160 być może zarobi trochę lepiej, ale w 168 jest rudy bankomat. Na razie niech wyleczy rękę, pokona Tszuy i zmieni kategorię wagową na średnią. Tam jest ten bezpłciowy Munguia, co każdego by pokonał, ale kontraktuje past-primów, lub no-namów.
Canelo woli być bity przez tych co już go bili, lub bić go dopiero będą. bliźniak niech się ustawi w kolejce i poczeka na swoje bitki wołowe..
Ale na walkę z Alvarezem to chyba bardziej Jermall, skoro ostatnio walczy w 160 ;)