CANELO: JESTEM LEPSZY OD BIWOŁA, ZDOMINOWAŁEM PIERWSZE RUNDY
- Wierzę, że jestem po prostu lepszy od Biwoła - mówi Saul Alvarez (58-2-2, 39 KO) na kilkadziesiąt godzin przed walką z Johnem Ryderem (32-5, 18 KO). Wygrana powinna mu otworzyć furtkę do rewanżu z Dmitrijem Biwołem (21-0, 11 KO).
Jutro w nocy Canelo broni wszystkich czterech pasów kategorii super średniej. Ale z Biwołem (WBA) znów chce zmierzyć się w dywizji półciężkiej. - Jeśli pokonałbym go w super średniej, słuchałbym potem głosów, że on nie walczył w swoim limicie - tłumaczy meksykański gwiazdor. I wydaje się pewny swego, nawet w wadze półciężkiej, w której całą zawodową karierę spędził Rosjanin.
- Jestem od niego lepszy, spójrzcie na pierwsze pięć-sześć rund. Zdominowałem pierwszą część pojedynku. Nie trenowałem wtedy jednak na sto procent i opadłem z sił. Dlatego też chcę rewanżu na takich samych warunkach, czyli w wadze półciężkiej. Jestem od niego lepszy i chcę to udowodnić - dodał Canelo.
nie ma za co !
Alvarez z Floyweatherem tez wygral
Strasznie musiała duma księżniczki ucierpieć.
I teraz też cierpi. W dodatku wie nie ma za bardzo dobrego wyjścia z tej sytuacji. Gra na przeczekanie jak w przypadku Gołowkina może poskutkować tym że oberwie od kogoś innego i nerwowy się Canelo robi.
Nie wiem jak mialby przeczekac Bivola, to są równieśnicy, Bivol ma o wiele mniejszy przebieg (nie pozbierał już tyle po głowie, stoczył też o wiele mniej walk). Jezeli Canelo faktycznie wierzylby w wygrana nad Bivolem to zgodzilby sie na limit 168 ktory moglby (chociaz ja w to watpie) bardziej mu odpowiadac [liczac na to, że zbijanie poddusi Bivola - co mi sie wydaje nierealne bo to maly lhw wnoszacy do ringu tyle co Canelo]. Rudy zostal wyjasniony i nie widze zadnych okolicznosci (poza jakims kosmicznym wałkiem) w ktorych Canelo moglby wygrac z Bivolem.
A przeczekanie sytuacji = groźni pretendenci na horyzoncie z którymi też może wtopić.
Alvarez jest w nieciekawej sytuacji na własne życzenie. Wydawało mu się że jest tak wspaniały że już o podbijaniu cruser myślał a tu mały półciężki zrobił mu lekcje życia i brutalnie zweryfikował te wszystkie zachwyty. Trzeba było mierzyć siły na zamiary tym bardziej że nawet stary GGG go pogonił i pokazał że o nokaucie to on może zapomnieć (a ile osób wieszczyło że w 3 walce obije go przed czasem jakimiś ciosami na korpus itd)
Zarabia najwięcej, dawali mu remisy w walkach przeje... do zera, piali z zachwytu że może do ciężkiej go wypuścić i facet odpłynął.
To pewnie prosty chłopak a kasy ma na 3 pokolenia do przodu. Takie coś przyciąga też klakierów którzy mu przyklaskują i nawet jak przegra bredzą mu 24/7 że jest naj i to był błąd.
Facet odpłynął bo jest naiwny i zaczął wyżej coś robić niż coś ma.
On czuł że jest gorszy od Gołowkina ale mu tą sprawę załatwili i czasem i wałami. Teraz jest w gorszej sytuacji ale pewnie nie zdaje sobie sprawy że go nie podratują. Bo jak to. Przecież on podnosił ręce po walce z Bivolem a to kiedyś wystarczało.
Jak wpadł na dopingu to też wystarczyło sypnąć historyjkę i trochę kasy. Jak przegrywał z GGG wystarczyło mieć opłaconych sędziów itd itp.
Canelo to po prostu rozpuszczona gwiazdka. Stonka porównywał go kiedyś do AJ-a. Przepaść. Joshua nigdy nie wygrał wałkiem, nigdy nie potrzebował ratunku po wtopie z dopingiem i nigdy nie kombinował w stylu Alvareza by kogoś przeczekać, zmaltretować pozycją itd.
Zupełnie inne światy i nawet jeśli obaj nie sprostali "wymaganiom" to Joshua nie korzystał z "kół ratunkowych nigdy".
Nie musi, ty tez nie musisz w kazdym wpisie o Canelo podkreslac kogo on to nie pokonal i jakiej kariery to on nie ma.
Logicznym wydaje mi sie odnosic sie do danej wypowiedzi a nie do caloksztaltu. W tej wypowiedzi Canelo robi z siebie debila z przerosnietym ego, zreszta nie pierwszy raz. Ty natomiast robisz z siebie debila powielajac swoje "psalmy" gdzie tylko jest to mozliwe. Nawet jezeli czesc z Twoich wypocin stanowia fakty (dokonania Canelo), to sa one o charakterze mocno glorofikacyjnym co wyklucza obiektywizm.
Mógłbyś raz w czas (aby utrzymać moc swoich argumentów) poświecic np. 20 min na obejrzenie po raz kolejny pierwszych rund Canelo-Bivol i wypunktować nam runda po rundzie zgodnie ze swoimi słowami "po pierwszych rundach akurat miałem Alvareza".
Zakładam, ze nie pamietasz, albo nie masz czasu ;)
Fakty są akurat niepodważalne, Canelo ma świetne resume - sam to zresztą też przyznawałeś. Jak znajdę czas to obejrzę.
Nie napisalem, ze w kazdym wpisie tylko "tam gdzie to mozliwe" tj. pod kazdym tematem zwiazanym z Canelo. To jest zalosne.
"Nie widzę żeby zrobił z siebie debila skoro tak czuł, że wygrywa po pierwszych rundach." Czyli jezeli ktos zaklamuje rzeczywistosc, "bo tak czuje" nie robi z siebie debila wypowiadajac debilne tezy? W twoich "ustach" brzmi jak samooobrona bo robisz dokladnie to samo. tj. nawet jak piszesz cos subiektywnego, co nie ma zwiazku z prawda lub opisujesz cos [faktycznego] (po raz n-ty) tak jakbys byl emocjonalnie pobudzony to nie jest to debilne bo? "bo tak czujesz?"
Kurwa Saul kiedy nauczyles sie polskiego ?
Zadziwiające bo dla mnie gość od początku trącił takim trollem że aż mnie oczy bolały jak te jego prowokacje czytałem. Ale facet zdołał swoim własnym sposobem zdobyć tu popularność. To ciekawe bo oprócz debilizmów wyróżniał się tylko (i to do czasu) kulturą osobistą.
Cop to był jednak cwańszy prowokator. Pod płaszczem gościa który ewidentnie coś tam o boksie wiedział przemycał pojazdy na narodowość, Polskie kompleksy, bzdury bokserskie i promowanie USA. Tam było z czym powalczyć.
Polakos? Facet sam pewnie do dziś jest w ciężkim szoku że mu tak wyszło z tym kontem. On nawet na początku nie odpisywał jak ktoś zwrócił uwagę na te wysrywy xD
Ale cóż. Historia kołem się toczy. Na orgu trolle muszą być. Jak nie tak agresywne jak Rafałek czy nie tak wypośrodkowane jak Cop to chociaż w takiej postaci.
Pozdro dla osób pamiętających czasy Sropa i jego prowokacje.
Znaczy że śledzisz wpisy mądrzejszych.
Nie było, i nie minęło. Tak myślą pionki którymi się steruje. Już wielokrotnie pisałem o kwestii gotowania żaby. Ja nigdy nie dam się "ugotować" bo już minęło sporo czasu.
A ty dalej poć się i staraj by dyskusje o klasie Alvareza były ciągle żywe ;D
Cop miał inne flow. On był ostatnim bastionem "ameryki" xD ale za to jego historyjki (zakładam, że część mogła być prawdziwa - jak relacje z gal) czasami były mila dla oka fantastyka :D w stylu "nieoficajlne informacje, że Setha Mitchela nie można znokautować nawet kijem baseballowym" xD. Co nie zmienia faktu, że był arogantem i jego troling polegał na wykazaniu, że jest "kimś" a cała reszta to cebulaki (wieśniackie prowokacje copa bywały czasami skuteczne, czasami irytujace, finalnie jednak wiesniackie). Polakos to troszke inny przypadek bo on opiera swój troling na wyparciu wad swojego idola [jednostkowego] (no czasami jeszcze pochwali jakiegos przydupasa ktory trenuje w tym samym teamie jak R. Garcia czy Sanchez) i mimo podobnej kultury slowa to obydwaj maja podobny odbior (zwlaszcza po czasie): zalosni, irytujacy, czasami zabawni, subiektywni w sposob chorobliwy.
@Polakos
Nie musi, ty tez nie musisz w kazdym wpisie o Canelo podkreslac kogo on to nie pokonal i jakiej kariery to on nie ma."
" Autor komentarza: PolakosData: 05-05-2023 23:32:16
Hm...kilkanaście tytułów mistrzowskich wywalczonych, 20 zwycięstw z mistrzami świata - niewielu może się pochwalić takim dorobkiem więc dużo się nie trzeba pocić. A o Alvarezie lubię pisać i myślę, że to dobrze jak użytkownicy najwięcej czasu poświęcają zawodnikom którym lubią."
xDDDD
Cop miał swoje cele i ma je Polakos.
Ten pierwszy był oczywiście większym wyzwaniem bo zabierał głos we wszelakich dyskusjach (a nie dotyczących tylko jednego pięściarza) i sporo wiedział co dawało mu przewagę nad "świeżakami" albo mniej bystrymi userami.
Cop potrafił wygrać dyskusje natomiast nigdy nie widziałem Polakosa dominującego kogokolwiek. To bardziej zabawa na zasadzie- Ty mi udowodnisz prawdę a ja dalej będę biegał i udawał idiotę.
To zupełnie inny poziom trollingu. Nie zmienia to faktu że Polakos się nie wychyla. Ten aktor od Copa dawał się ponieść i działająca wtedy prężniej redakcja często go banowała.
Obecnie taki cop (o ile u nas nie pisze bo cholera wie tych głąbów) miałby szersze pole do popisu bo nikt tu niczego nie pilnuje.
A Polakosek? No ja jestem serio w szoku że taki przygłup tak potrafi tu nakręcić ludzi. Nie żebym mu coś ujmował ale niektóre jego wpisy to gorsza prowokacja niż Pyta.pl ma zlocie lewaków. Aż dziw że StonkaKartoflana wrócił właśnie dla niego.
W porównaniu do Cb Stonka to "pan nikt" xD
Tak naprawde to nawet nie jestes soba kto to wie czy Polakos to nie ten caly COP ktory z agresywnego AfroAmerykana stal sie Kulturalnym Meksykaninem na dodatek Rudym xD. Albo to ktos z redakcji. W przestrzeni internetowej takiego zjeba jak Polakos trzeba po prostu wysmiac i olac. Wy koledzy z starszego pokolenia dajecie sie mu prowokowac i tak sobie funkcjonuje tutaj.
Mam dla Cb nowa ksywe od dzis jestes Meksykanos forumowa ruda maskotka hah xD
PS. No, ale dalej nie wiem dla kogo ten Stonka wrócił.
A to już chyba była teoria, że jesteśmy jedną i tą samą osobą - ale to nie prawda.
160 - WBC (x2), Ring Magazine (x2), WBA, IBF
168 - WBC, WBA, WBA regular, IBF, WBO, Ring Magazine
175 - WBO
Plus 20 zwycięstw z mistrzami świata w tym nad 1-2 P4P Gołowkinem - nie tak łatwo go przebić.