STEVENSON: RYAN GARCIA NIE NALEŻY DO ELITARNEGO POZIOMU
Shakur Stevenson (20-0, 10 KO) już niedługo powinien stanąć w szranki z czołowymi lekkimi - Gervontą Davisem (29-0, 27 KO) i Devinem Haneyem (29-0, 15 KO) - na razie ocenia jednak występ tego pierwszego z Ryanem Garcią (23-1, 19 KO).
- Davis wyglądał na ostrego, precyzyjnego. Boksował naprawdę dobrze. Ryan z kolei wyglądał jak przedszkolak, nie był na tym najwyższym poziomie. Gdy mówili o czterech królach kategorii lekkiej (Davis, Haney, Garcia i Teofimo Lopez - dop.red.), sądzono, że wszyscy byli naprawdę wyjątkowi. Nie wydaje mi się jednak, aby Ryan był na tym poziomie, nie jest aż tak dobry.
- Garcia nie czuł dystansu, przez całą walkę szukał jednego ciosu. Trzy razy z rzędu rzucił lewym sierpowym i został trafiony. Wszyscy wiedzą, że gdy bijesz się z Davisem, nie możesz łapać go trzy razy na tę samą akcję. Jego mózg jest jak komputer, on to wyłapuje.
- Jest ten elitarny poziom, kiedy wiesz i rozumiesz, co robisz, masz ringowe IQ i spryt. Ryan nie miał żadnego z tych elementów. Walczył sercem, zamiast użyć mózgu. Popełniał zbyt wiele błędów. Nie wykorzystywał swoich rozmiarów, on nie czuje dystansu i innych elementów, które mogłyby mu pomóc w walce. Nie mogę za to winić jego trenera, to wina treningu, który miał od małego. Ryan nie wykorzystuje swojego wzrostu i zasięgu, lubi robić rzeczy w określony sposób. To właśnie sprawiło, że został rozbity - podsumował mistrz dwóch kategorii wagowych.
Zresztą Rayan nawet tego nie ukrywał, tylko przytomnie spierdolił wagę wyżej przed największymi wyzwaniami (Haney, Shakur). Myslał że na małego Davisa wystarczy, ale nawet miniczołg go odstrzelił.