TRWA AMERYKAŃSKI SEN FIODORA CZERKASZYNA
Amerykański sen Fiodora Czerkaszyna (21-0, 13 KO) trwa. Dziś w nocy pięściarz grupy KnockOut Promotions wystąpi na wielkiej gali boksu w Las Vegas, gdzie zmierzy się z Meksykaninem Eliasem Espadasem (22-5, 15 KO). W walce wieczoru dojdzie do intrygującego pojedynku Gervonty Davisa (28-0, 26 KO) z Ryanem Garcią (23-0, 19 KO).
Dla Czerkaszyna będzie to trzeci pojedynek w Stanach Zjednoczonych, gdzie mieszka od roku. W debiucie na amerykańskich ringach pokonał Gilberta Venegasa Jr. przez techniczny nokaut w czwartej rundzie, a w listopadzie wygrał jednogłośnie na punkty z Nathanielem Gallimore'em. Teraz czeka go starcie z Meksykaninem Espadasem, który ostatni pojedynek stoczył w sierpniu ub. roku. Przegrał wtedy przez techniczny nokaut w piątej rundzie z niepokonanym Xanderem Zayasem.
Fiodor ma za sobą bardzo intensywny obóz przygotowawczy. W jego trakcie trenował w Fort Lauderdale, następnie w Las Vegas, a później w Houston. Sparował z byłymi mistrzami świata: Calebem Plantem i Davidem Morrellem:
- Proces treningowy w USA wygląda inaczej, niż w Europie. Zawodnicy czekają na swoją szansę, dosłownie w każdej chwili mogą zaproponować walkę. Zrozumiałem to, dlatego od grudnia ub. roku jestem w mocnym treningu. Najpierw trenowałem na Florydzie pod okiem trenera Chico Rivasa. W marcu zaproponował mi wylot na sparingi do Las Vegas do Caleba Planta. Oczywiście się zgodziłem. Miałem tam zostać na dwa tygodnie, ale po pierwszym sparingu mi podziękowali. Widocznie nie potrzebowali tak mocnych sparingów na tym etapie przygotowań. Ten sparing zauważył pewien wpływowy menedżer, który współpracuje z Premier Boxing Champions. Spodobało mu się to, co pokazałem i obiecał, że spróbuje zorganizować mi walkę na tej gali w Las Vegas. Przy okazji zaproponował wylot do Houston na sparingi z Morrellem. Tam spędziłem pięć tygodni, gdzie trenowałem ze słynnym Ronniem Shieldsem. Takie treningi to dla mnie bezcenna nauka - powiedział Fiodor.
Od czwartku Czerkaszyn przebywa już w Las Vegas. Jak przekonuje, czuć już atmosferę wielkiego wydarzenia sportowego. Nic dziwnego, bo gala organizowana przez Premier Boxing Champions budzi zainteresowanie kibiców na całym świecie. Cała uwaga skoncentrowana jest głównie na starciu "Tanka" Davisa z "The Flash" Garcią, ale cała karta walk zapowiada się wyśmienicie. Polscy kibice już zacierają ręce, bo 22 kwietnia zapowiada się jako święto polskiego boksu – najpierw w Rzeszowie odbędzie się gala KnockOut Boxing Night 27 z trzema mistrzowskimi pasami w stawce, następnie do ringu w Las Vegas wkroczy Czerkaszyn.
- Podczas wcześniejszego pobytu udało się zwiedzić miasto, panuje tu niesamowita atmosfera, Las Vegas robi ogromne wrażenie. W kasynie nie grałem, wolę nie próbować hazardu. Bardzo się cieszę, że wystąpię na takiej gali, to duży krok w mojej karierze. Długo czekałem na taki występ i zrobię wszystko, by nie zawieść oczekiwań - podsumowuje Czerkaszyn.
W zależności od umiejętności lub potencjałowi marketingowemu.
Jeżeli ktoś nie ma potencjału i "tańczy z Węgrami" to jest holowany pod walkę życia.
Czerkaszyn ma potencjał.
Szpilka sam się prosił o problemych przechodząc do wagi ciężkiej i wybierając takich a nie innych bokserów.