HANEY vs ŁOMACZENKO: STEVENSON STAWIA NA HANEYA, LOPEZ NA ŁOMACZENKĘ
Już 20 maja kapitalna walka Devina Haneya (29-0, 15 KO) z Wasylem Łomaczenką (17-2, 11 KO) o wszystkie cztery pasy wagi lekkiej. Zupełnie inną wizję tego starcia mają Shakur Stevenson i Teofimo Lopez.
Zdecydowana większość stawia na obrońcę tytułów, dużo młodszego i większego Amerykanina. Ale nie wszyscy.
- Haney wciągnie starego Łomaczenkę. On jest za mały, ale gdy był jeszcze młodszy, mógł to zniwelować. Nie podobał mi się w ostatniej walce z Ortizem. Spotkałem go trzy tygodnie temu w gymie i szczerze mówiąc wyglądał na zawodnika wagi piórkowej. To nie jest naturalny pięściarz wagi lekkiej. Nie przejdzie przez zasięg Haneya - przekonuje Stevenson, były mistrz świata wagi piórkowej i super piórkowej, który w minioną sobotę nabył status challengera do pasa WBC dywizji lekkiej.
- Nikt z nich nie pokona Łomaczenki. Byłem z nim w ringu i wiem co mówię. Jest bardzo inteligentny w ringu, potrafi pięknie boksować, ale dobrze czuje się również w brudnym boksie. Może rozegrać walkę na wiele różnych sposobów. Przemawia za nim również ogromne doświadczenie i nie wydaje mi się, aby ktoś mógł go teraz pokonać - stwierdził z kolei Lopez, który pozbawił Ukraińca pasów IBF/WBA/WBO w październiku 2020.
Haney nawet się nie da mocno trafić w tych szachach, a rozmiary dołożą swoje.
Taki bumobij i przecietniak Salido juz w drugiej walce Łomy go zweryfikował na kartach sędziów! Żeby później... ale on już na początku jego kariery go zweryfikował! Mocna rzecz.
Nie do końca, po prostu nie lubię pyszałków, jak Fjutry czy Łomaczenko. Do Ukraińców nic nie mam, po prostu go nie lubię, w przeciwieństwie do Usyka. Po prostu piszę, co myślę, tutaj były takie komenty: zabierze go do szkoły. Jednakże tak się nie stało, ja też nie widziałem żadnego wała w walce z Salido. Po prostu gość jest mocno przereklamowany i udaje torreadora w walce z jakimś lumpkiem, a z kimś konkretnym dostaje po kasku.