BYŁY MISTRZ WBA STEVE HERELIUS RÓWNIEŻ NA GOŁE PIĄCHY
Redakcja, BoxingTalk
2023-04-13
Pamiętacie jeszcze Steve'a Hereliusa (21-5-1, 12 KO)? Były posiadacz pasa WBA kategorii cruiser w wersji tymczasowej również dał się skusić na walki na gołe pięści.
Francuz dekadę temu, po czterech kolejnych porażkach, zawiesił rękawice na kołku. Na ring wrócił w czerwcu 2021 roku, ale wciąż bez rękawic, i ważąc już 110 kilogramów. W debiucie dla federacji Bare Knuckle Fighting Championship pokonał stosunkiem głosów dwa do jednego Juana Torresa. Drugi taki pojedynek stoczy 29 kwietnia podczas gali BKFC 41 w Denver.
BYŁ MISTRZEM ŚWIATA, POKONAŁ COTTO, TERAZ BĘDZIE MISTRZEM GOŁYCH PIĄCH? >>>
Rywalem dawnego bokserskiego championa będzie weteran MMA i organizacji UFC - Josh Copeland, który na gołe piąchy również legitymuje się rekordem 1-0.
Tyle że markiz Queensberry akurat rękawice wymyślił po to, żeby nie było tylu kontuzji dłoni o kości nadgarstków. Które w tamtych czasach były groźne i praktycznie każde złamanie albo infekcja mogły się zakończyć sepsą i śmiercią. Co do zasad, faktycznie stworzył coś, co przypominało obecny boks. Przed ich wprowadzeniem była to barbarzyńska rzeźnia, z zapasami, gryzieniem, wydłubywaniem oczu, rozciąganiem ust i nosa, wykańczaniem leżącego przeciwnika i innymi podobnymi smaczkami. Które obecnie (w sporej części) z powodzeniem kontynuuje tzw. boks birmański.
Walka na gołe pięści nie jest więc "powrotem do korzeni", tylko raczej urozmaiceniem klasycznego boksu. Paradoksalnie jest też znacznie bezpieczniejsza. Owszem, wygląda to czasem krwawo, ale to w większości jedynie powierzchowne kontuzje. Nie ma natomiast kumulacji wielu średnio mocnych ciosów, które w efekcie powodują zgon walczącego. Co do samej idei, na razie wygląda to na zmagania oldboyów. Którzy w normalnym boksie nie mieliby już wiele do powiedzenia, natomiast w walkach na gołe pięści mogą dorobić, obijając albo jakichś schabów-amatorów, albo reprezentantów innych dyscyplin, którym się wydaje, że jak wygrywali w MMA, to w boksie też dadzą radę.
Z tym gryzieniem, wydłubywaniem oczu, rozciąganiem ust i nosa, wykańczaniem leżącego przeciwnika - to chyba jednak przesadziłeś, bo pewne zasady były, które nie pozwalały na takie zachowanie. Być może jakieś sporadyczne przypadki się zdarzały, ale nie było to normą.