'CZOŁG' DAVIS: JUŻ TERAZ JESTEM TWARZĄ BOKSU
- Już teraz jestem twarzą tej dyscypliny, zastępując na tym miejscu Canelo - mówi jak zwykle pewny siebie Gervonta Davis (28-0, 26 KO). Wiele wyjaśni jednak jego walka za dwa tygodnie z Ryanem Garcią (23-0, 19 KO).
- Canelo to jeden z najlepszych zawodników na świecie, jako jedyny może się ze mną równać, ale powoli schodzi w dół. Naprawdę wierzę, że dziś to ja jestem twarzą boksu. Za każdym razem dominuję rywala i daję świetny występ. Fajnie jest pokazać trochę boksu i pracy nóg, ale ludzie chcą oglądać wszystkiego po trochu, umiejętność boksowania z nokautem na końcu. Ja za każdym razem im to daję, co właśnie czyni mnie gwiazdą ponad wszystkimi - przekonuje "Czołg" Davis.
Davis spotka się 22 kwietnia w Las Vegas z inną wielką gwiazdą medialną, choć w stawce nie będzie żadnego pasa. "Czołg" i "KingRy" rywalizować będą w umownym limicie 61,7 kilograma.
Najpierw Tank to sobie porównaj dokonania Twoje i Canela.
Świat się kończy, zgadzam się z Polakosem ((: do Canela mu jeszcze trochę brakuje. Pozdro
Wpierdolu 120-108 od mniejszego emeryta...I 120-108 łomotu od jakiegoś kacapa.
Jeśli zaś chodzi o wygrane uczciwe nad bokserami prime To Canelo ma Trouta (ledwo), Planta,Saudersa, Smitha a Davis - L.S.Cruza, I.Cruza, (ledwo),Walsha, Barriosa.
Oczywiście emerytów jak Gamboa czy Mosley zupełnie nie liczę.
CZyli poziom pokonanych bokserów dla obu jest taki sam, tyle że Dais nie ma wałów na swą korzyść ani się jeszcze nie skompromitował bo nie miał z kim
Roy Robinson po raz pierwszy przegrał w 57 walce !!! (i się zrewanżował) następna przyszła gdy miał 129 walk na koncie - gdyby Robinson odchodził, wracał, skakał po wagach to w czasie jego nieobecności pojawiło by się pewnie z kilkunastu różnych mistrzów - których Robinson najebał i dlatego nie zostali mistrzami.
A teraz najważniejsze Robinson był MISTRZEM i bił mistrzów nie mistrzów WBC,WBA,WBO,WBF,WBchujwieco. Gdyby w tych czasach podzielić tytuł na 5 to robinson pewnie rozjechałby by ze 100 jakiś tam mistrzów świata. I dodajmy że dawniej emeryci nie przeciągali tak kariery.
Tak więc obecni mistrzowie to w 80% ch.j nie mistrzowie. A pokonanie dziś Joyca w HW który mistrzem nie był ani nie jest jest 100 razy więcej warte niż pokonanie Arreoli który chujwiejakim mistrzem był parę razy.
Jasne???
Przejdźcie się między "ludem przechodzącym" i zapytajcie o "najsławniejszego boksera". Czyli de facto waszą "twarz boksu". Większość ludzi wymieni Tysona albo Alego, starsi może przypomną sobie o Gołocie. Może przewinąć się nazwisko Kliczko. Jak traficie na fana boksu (niedzielnego) i uściślicie, że chodzi o obecnie boksującego, to pewnie dowiecie się, że Fury. Alvareza będą znali ludzie, którzy się boksem interesują trochę bardziej a Davisa już "domorośli eksperci". Spróbujcie :)
Ja tu nie widzę dzihadu, tylko pracującego na swój zus Polakosa. Furmi świątecznych bonów chyba nie daje, więc nasz rzecznik zasuwa na pełnych obrotach.
W takim wypadku kolega Polakos haniebnie marnuje potencjał:) Bo ta strona jest bardzo frapująca dla fanów jednej określonej i wcale nie najpopularniejszej dyscypliny sportowej. W skali ogólnej nie ma zbyt dużych zasięgów. Gdyby natomiast zgłosił się do Olgino i dołączył do grona wielbicieli cara, to potencjalny zarobek byłby zdecydowanie lepszy. Warsztat już ma, dorobek również. Wystarczyłoby nawet wziąć wszystkie stare wpisy i trochę je przeredagować, poprzez proste zastąpienie słowa Canelo:)
Spójrz:
"Jakby zliczyć kraje, które były mocarstwami w momencie toczonej walki, to i tak Putin wypada najlepiej. Jeśli masz lepszy sposób na porównanie to słucham, ale nie uważam, że przeciwnicy, których pokonała Rosja byli słabi."
Cyk! Kilka pyknięć w klawisze i wpis jak złoto! Jeszcze ze dwieście i dniówka wyrobiona. Dwie godzinki roboty dziennie a pensja miesięczna :)
na razie z poważnymi mistrzami prime rudy walczył 3 razy i zawsze dostał wpierdol w tym 2 razy do jednej mordy.