BENAVIDEZ CZEKA, AŻ WBC I WBA POZBAWI CANELO TYTUŁU
David Benavidez (27-0, 23 KO) to były dwukrotny mistrz świata wagi super średniej federacji WBC i obowiązkowy pretendent do tego tytułu. Amerykanin wierzy, że zasiadający na tronie wszystkich czterech federacji Saul Alvarez (58-2-2, 39 KO) wkrótce zostanie pozbawiony niektórych tytułów.
Póki co Canelo odbębni obowiązkową obronę z ramienia WBO. Już 6 maja jego rywalem będzie John Ryder (32-5, 18 KO). Potem będzie chciał wyrównać porachunki z Dmitrijem Biwołem (21-0, 11 KO), championem WBA wagi półciężkiej.
- Już od trzech walk pozostaję jego obowiązkowym pretendentem. Zasłużyłem na swoją szansę, a on chce wyjść do Biwoła. Według mnie Canelo zostanie wkrótce pozbawiony pasa WBC, być może również WBA. Chciałbym zawalczyć o te dwa pasy z Davidem Morrell lub Jermallem Charlo - nie ukrywa Benavidez.
- To bardzo niedoceniany zawodnik, a jednocześnie nikt z jego wagi nie chce z nim walczyć. W sumie nie dziwie się, że inni go unikają - chwali Benavideza jedyny w swoim rodzaju Mike Tyson.
I dlaczego rudy ma jeszcze raz dostać po jakie A inni nie.przecież takich jak canelo to Boboli sprał ze dwudziestu. Nawet salamov wypadł lepiej od rudego.
Przekonany o swoich racjach? Każdy wyraża swoje opinie i lecimy dalej. Tutaj akurat uważam, że mam rację, bo Alvarez żeby zadowolić każdego musiałby walczyć z 6 razy w roku, też wycieczki do sąsiednich kategorii dosłownie na momencik byłyby niemożliwe w takim w układzie bo cały czas trzeba byłoby odhaczać obowiązkowych, a Alvarez cały czas ma ochotę na wielkie wyzwania.
Co do dyskusyjnych werdyktów to wiadomo jak to jest - każdy może mieć swoje zdanie, ale Canelo ma te zwycięstwa w swoich papierach, pzdr.
A skąd wiesz, że Canelo do półciężkiej tylko na momencik i wraca? Co prawda, ja też uważam że LHW tylko na 1 walkę, ale potem nie w dół, tylko do góry. Makabu nie doczekał, ale Badou Jack chętnie go zastąpi.