BABIĆ: SPAROWAŁEM Z NAJLEPSZYMI, NUMEREM JEDEN JEST JOE JOYCE
Tyson Fury, Dillian Whyte, Lawrence Okolie czy Artur Beterbijew - lista sparingpartnerów Alena Babicia (11-0, 10 KO) jest bardzo długa. Ale pytany o najtrudniejsze sparingi bez chwili zawahania wskazuje on na Joe Joyce'a (15-0, 14 KO).
Chorwata niedługo zobaczymy w Polsce. To właśnie on 22 kwietnia w Rzeszowie będzie rywalem Łukasza Różańskiego (14-0, 13 KO), a lepszy z tej dwójki wróci do domu z mistrzowskim pasem federacji WBC kategorii bridger. Babić jednak większość część kariery bił się z tymi dużo większymi i cięższymi od siebie.
Więcej o mistrzowskiej walce Łukasza i jej kulisach pisaliśmy TUTAJ. Teraz o Babiciu i jego przemyśleniach odnośnie wagi ciężkiej.
- Po tych wszystkich sparingach za najlepszego i najtrudniejszego uważam Joyce'a. Przez trzy dni zrobiłem z nim 25 rund. To naprawdę twardy sk****n. Ma mocne uderzenie i jest nieustępliwy. Na pierwszy rzut oka nie wygląda na typ punchera, ale w ringu okazuje się, że ma bardzo ciężkie ręce. Do tego wszystkiego ma niesamowity "silnik" i w ogóle się nie zatrzymuje. To tak jak ja, tylko że on jest dwa razy większe ode mnie. To co on wyprawia to jest szaleństwo - mówi z uznaniem Babić.
Po sobotnim zwycięstwie Anthony Joshua (25-3, 22 KO) i jego promotor Eddie Hearn zapowiedzieli powrót na przełomie czerwca i lipca. A Joyce podobno jest jedną z opcji.
- Dla mnie numerem jeden w wadze ciężkiej jest Joyce, dwójką Fury. Jeśli Joshua zdecyduje się na walkę z Joyce'em, okaże się naprawdę odważny. Dla mnie Joe jest czarnym koniem wagi ciężkiej i najtrudniejszym gościem do pobicia - zakończył Babić.
Potem zero kalkulacji. Parker, teraz ten groźny chińczyk. Fury bez wzięcia jego lub AJ, wyjdzie na miękką faję.
Oczywiscie, ze Joyce moze zdobyc pas, ale to nie jest nr 1.
Fury to napompowany kruzer