PIOTR MOTYKA: TO ODPOWIEDNI RYWAL NA ZAWODOWY DEBIUT
Zawodowy żołnierz Piotr Motyka postanowił spróbować swoich sił w boksie. Podopieczny Karola Weltera z klubu BKS Skorpion Legnica zadebiutuje na gali MB Boxing 15 w Zgorzelcu w walce ze Słowakiem Tomasem Gasparem. Udało nam się porozmawiać z wychowankiem TOP Bolesławiec, który opowiedział nam o swojej pracy, pasji oraz środowisku boksu zawodowego w naszym kraju.
Paweł Sawicki: Na początek zapytam skąd w ogóle pomysł na boks?
Piotr Motyka: Skąd boks? Zaczęło się od tego, że mając 17 lat mój przyjaciel poprosił mnie, bym pomógł mu w treningach Muaythai. Byłem totalnie zielony w temacie sportów walki, ale przyjaciołom się nie odmawia. Na początku mu tylko pomagałem, ale po jego namowach zaczęliśmy regularnie trenować razem. Postawiłem od razu tylko na sporty uderzane. Jakiś czas wcześniej oglądałem serial o tematyce bokserskiej i myślę, że to był impuls do tego, bym zaczął boksować. Po wakacjach zapisałem się do lokalnego klubu i tak leci ósmy rok odkąd trenuję. Licząc przerwy związane min. z kontuzjami to myślę, że jakieś pięć lat zostało aktywnie przepracowane. W tym czasie stoczyłem około 45 oficjalnych walk w boksie olimpijskim i miałem wiele sparingów, które nie były notowane.
PS: Zadebiutujesz w boksie zawodowym na najbliższej MB Boxing Night 15. Co możesz mi powiedzieć o swoim przeciwniku?
PM: Dokładnie, w Zgorzelcu na gali Pana Mateusza Borka czeka mnie debiut w boksie zawodowym. Co mogę powiedzieć o przeciwniku? Tomas Gaspar to zawodnik ze Słowacji legitymujący się rekordem dwóch wygranych i czterech porażek. Oba zwycięstwa odniósł przez nokaut, a trzy jego porażki zakończyły się przed czasem. To mówi o nim serwis boxrec.com. Sam natomiast widziałem dwie jego walki na Youtube z czego jedną wygraną, ale walka bardzo szybko się skończyła przed czasem. Druga walka też skończyła się przed czasem. Nie ma za bardzo materiału do analizy, ale myślę że na debiut to odpowiedni przeciwnik. Tomas jest jak najbardziej w moim zasięgu.
PS: Na co dzień jesteś żołnierzem Wojska Polskiego. Chciałbym żeby wypowiedział mi się Pan na temat łączenia treningów i służby?
PM: Od kilku lat pracuje w Ministerstwie Obrony Narodowej, jako żołnierz służę w 23. Pułku Artylerii w Bolesławcu. Z tym łączeniem treningów i służby bywa różnie. Wojsko dużo ułatwia, mamy codziennie zaprawy, mamy szansę pobiegać i wzmocnić swoją tężyznę fizyczną. Zdarzają się też sytuacje, że trzeba pojechać na poligon, służby całodobowe czy inne wyjazdy służbowe, które czasami utrudniają te treningi. Są to jednak sytuacje nie tak częste, bym nie mógł regularnie trenować. Mój dzień z reguły wygląda następująco: pobudka o 5:20-5:30, jem szybkie śniadanie, a potem na służbę. Po pracy jadę do Legnicy do klubu BKS Skorpion, który prowadzi Karol Welter z Dominikiem Turajskim. Oprócz treningów technicznych, mam również treningi motoryczne w Bolesławcu pod okiem trenera Rafała Mazura. Po wszystkim kolacja i kładę się spać i tak to zwykle wygląda.
PS: Jesteś podopiecznym Karola Weltera, zawodnika który tez walczy na tej gali o pas zawodowego mistrza Polski. Kto stanie w Pana narożniku w takim razie?
PM: Zgadza się, mój trener Karol Welter zawalczy na wspomnianej gali. Na szczęście mam drugiego trenera, Dominika Turajskiego i to on stanie w moim narożniku.
PS: Czy boks zawodowy to może być sposób na życie?
PM: Na ten moment staram się nie myśleć w ten sposób. Raczej chciałbym łączyć ten boks z pracą zawodowego żołnierza, gdyż obie te dziedziny są moją pasją i nie chciałbym z czegoś rezygnować. Tak naprawdę dopiero debiutuje w boksie zawodowym i pieniądze nie będą tak atrakcyjne, bym postawił wszystko na jedną kartę. Oczywiście znam ludzi, którzy zaryzykowali, zakończyli kariery w wojsku i postawili na sport, co im się opłaciło. Znam też takich, którzy równolegle do służby byli sportowcami i osiągali sukcesy na arenie międzynarodowej. Sam chciałbym iść w tym drugim kierunku.
PS: Czy kierownictwo w wojsku patrzy przychylnym okiem na pomysł walk w boksie zawodowym?
PM: Myślę, że są zadowoleni z tego, że poszło to w takim kierunku. Patrząc na to jak się angażują w to, dopinając pewne sprawy bym mógł spokojnie się przygotować do następnej walki. Jestem im bardzo wdzięczny za to zaangażowanie, że tworzą oni #MotykaTeam. Idą mi na rękę i mam nadzieję, że będę miał ich wsparcie przez całą karierę w boksie zawodowym. Ponadto dostaję wsparcie od kolegów z jednego korpusu, cały czas dostaję wiadomości, w których życzą mi powodzenia. Wielu z nich, a także moi przełożeni przyjadą osobiście, by oglądać mój debiut na gali Mateusza Borka.
PS: Czy jest ktoś na kim się wzorujesz w boksie? Jakiś ulubiony zawodnik?
PM: Mam kilku ulubionych zawodników: Wasyl Łomaczenko, Aleksander Usyk, Giennadij Gołowkin czy Mohammed Ali. Mam nawet jeden z jego cytatów wytatuowanych na żebrach. Mój styl jednak nie odzwierciedla stylu żadnego z wymienionych przeze mnie pięściarzy. Jest jednak jeden bokser, którego metody podpatruję i implementuję do swojego stylu. To Karol Welter. Staram się odzwierciedlać jego boks i wszystko czego mnie uczy.
PS: Dużo się mówi, ze środowisko zawodowego boksu w Polsce jest dość specyficzne. Na ten moment ma Pan jakieś zdanie dotyczące środowiska boksu w Polsce?
PM: Szczerze mówiąc to nie mam swojego zdania na temat boksu zawodowego w Polsce. Większość swojego życia poruszałem się w boksie olimpijskim i nie mam rozeznania wśród ludzi związanych z profesjonalnym pięściarstwem w naszym kraju.