HAYE: NIECH JOSHUA NAJPIERW ZAWALCZY Z WHYTE'EM, POTEM Z FURYM
- Jeśli Joshua nie skończy go do końca czwartej rundy, to będzie znaczyło, że coś jest nie tak - mówił w styczniu David Haye. W sobotni wieczór Anthony Joshua (25-3, 22 KO) pokonał Jermaine'a Franklina (21-2, 14 KO), ale na pewno nie rzucił nikogo na kolana.
To był solidny boks, jednak wciąż trochę zachowawczy. Po wszystkim były dwukrotny mistrz świata wagi ciężkiej rzucił rękawicę Tysonowi Fury'emu (33-0-1, 24 KO), który zasiada na tronie WBC.
10 NAJWYBITNIEJSZYCH BRYTYJSKICH "CIĘŻKICH" W HISTORII >>>
- Nie widziałem w ofensywie niczego nowego w arsenale AJ-a. Po takim występie nie śpieszyłbym się z walką z Tysonem Furym, nie tak od razu. Lepsza dla niego będzie potyczka z Dillianem Whyte'em, tym bardziej, że tam na pewno będzie ostro i zobaczymy fajerwerki. A jeśli Joshua pokona Whyte'a, wtedy będzie mógł wyjść do Fury'ego - stwierdził sławny "Hayemaker", były mistrz świata kategorii cruiser i ciężkiej.
Akurat jak uważam AJ za przereklamowanego, i że brakuje mu talentu to na pro jest prowadzony bardzo odważnie i wyzwań nie unikał, i nigdy nie wygrał przez wał...Ze to Haye któremu talentu nie brakowało miał jedną z najbardziej żałosnych karier w HW w stosunku do możliwości.