WARDLEY I COFFIE ZAPOWIADAJĄ MOCNĄ WALKĘ
Zanim między linami zameldują się Joshua i Franklin, wcześniej kibicom pokażą inni zawodnicy wagi ciężkiej. O kontynentalny pas organizacji WBA powalczą Michael Polite Coffie (13-3, 10 KO) z mistrzem Wielkiej Brytanii, Fabio Wardleyem (15-0, 14 KO).
- Dużo wcześniej dopominałem się o tę walkę, zanim jeszcze w ogóle zaczęliśmy ją negocjować. Przyleciałem do Anglii po wygraną, nic innego dla mnie nie wchodzi w grę. Spodziewam się trudnej potyczki, dużo wymian, ale nie biorę innej opcji pod uwagę niż zwycięstwo - zapowiada Coffie, były żołnierz piechoty morskiej i dobry kumpel Adama Kownackiego.
- Atmosfera w hali O2 Arena jest wyjątkowa i cieszę się na myśl o kolejnej walce w tym miejscu. Dla takich chwil trenuję i żyję. Zaczynałem od sal na dwieście osób, teraz zawalczę tuż przed Joshuą w obecności siedemnastu tysięcy kibiców. Te dwie rzeczy wydobędą ze mnie to co najlepsze i dam w sobotni wieczór dobre show - stwierdził Wardley.
Co do walki z Gormanem to on tam z jednej strony chcial pokazac "jaja" z drugiej walczyl jak kretyn bo skille ma duzo wieksze od Wardleya i jakby nie poszedl na wojenke to moglby skatowac w pozniejszych rundach dziurawego Fabio.
Tutaj oczywiscie faworytem jest Wardley ale jak Coffie go złapie (co nie jest trudne) to panowie mogą dać ekscytująca walke.