RAMIREZ PRZEŁAMAŁ COMMEYA W ELIMINATORZE WBC (WIDEO)
W konfrontacji dwóch byłych mistrzów świata Jose Carlos Ramirez (28-1, 18 KO) przełamał Richarda Commeya (30-5-1, 27 KO) i nabył status obowiązkowego pretendenta do pasa WBC wagi junior półśredniej.
Od początku obaj narzucili wysokie tempo. Ramirez trafił lewym sierpowym, a za moment zranił przeciwnika lewym hakiem w okolice wątroby. Rzucił się na podłączonego oponenta, ale 25 sekund przed końcem rundy nadział się na prawy krzyżowy, który ostudził jego zapały.
Druga runda to wojna w półdystansie. Ramirez konsekwentnie bił z obu rąk na korpus. Commey często dawał się spychać na liny, wciąż jednak groźnie polował bombą z prawej ręki. Pozostawał w grze, choć z minuty na minutę Ramirez łapał coraz większy luz i rytm, wydłużając serie do przynajmniej kilku uderzeń.
Na początku jedenastego starcia rzucił w końcu oponenta na deski krótkim lewym sierpowym na szczękę, po którym poprawił prawym podbródkiem. Po liczeniu do ośmiu doskoczył do zranionej ofiary i dokończył dzieła zniszczenia świetnym lewym hakiem na wątrobę. Ghańczyk został wyliczony na pół minuty przed końcem jedenastej odsłony.
Poniżej skrót potyczki.
Trochę nie wiem dlaczego tak długo trzyma się tej kategorii wagowej. Wagi 'pośrednie' nigdy nie były prestiżowe (z wyjątkiem SMW). Ramirez, Prograis, Taylor - powinni zbić do LW lub pójść wyżej do WW. I tu i tu konkurencja a zarazem pieniądze zdecydowanie większe. A do zrobienia raptem 2,5kg.