OKOLIE OBRONIŁ PAS WBO PO PRZECIĘTNYM WIDOWISKU
Średnio emocjonujący debiut Lawrence'a Okoliego (19-0, 14 KO) pod skrzydłem Sugara Hilla i grupy Boxxer. Brytyjczyk wygrał co prawda z przeciętnym Davidem Lightem (20-1, 12 KO), ale pojedynek pozostawił sporo do życzenia.
Brytyjczyk zaczął od dobrego prawego sierpowego na dół, nie brakowało półdystansu. Okolie boksował zza lewego prostego, dokładając do tego prawe wymiennie na górę i na dół. Potem, począwszy od trzeciej, aż po koniec dziewiątej rundy walka miała podobny przebieg.
Wyglądało to bowiem jak płatny sparing. Mistrz WBO trzymał Nowozelandczyka na dystans za pomocą lewego dyszla, sporadycznie uderzając z prawej ręki. Pretendent próbował skracać dystans za podwójnym blokiem, uruchamiając się dopiero w zwarciu. W ósmej odsłonie było na tyle nudno i nieczysto, że kibice zaczęli buczeć, a sędzia ringowy zdecydował się na pogadankę z pięściarzami.
Publika dostała nieco rozrywki na początku dziesiątej odsłony - Okolie trafił kombinacją lewy-prawy, a pod Lightem ugięły się nogi. Brytyjczyk śmielej zaatakował, ale pretendent zdołał się wybronić. Sytuacja powtórzyła się i rundę później, a mistrzowi odjęto także punkt za ściąganie głowy oponenta. Okolie już do końca kontrolował wydarzenia ringowe, co pozwoliło mu zyskać sympatię trójki arbitrów punktowych, którzy widzieli pojedynek następująco - 116:112, 117:110, 119:108 na korzyść zawodnika z Londynu.