DAVID BENAVIDEZ: POŁAMIĘ SZCZĘKĘ PLANTA I GO ZNOKAUTUJĘ!
- Złamię mu szczękę i skończę go do końca szóstej rundy - zapowiada David Benavidez (26-0, 23 KO) przed sobotnim starciem z Calebem Plantem (22-1, 13 KO) na szczycie wagi super średniej.
- Złamię mu szczękę i skończę go do końca szóstej rundy. Pracowałem ekstremalnie ciężko i nie mogłem się lepiej przygotować. Ostatnio widzieliśmy w ringu, jak Plant kopał grób dla rywala, teraz wykopał sam sobie grób. Mocno przetestuję jego szczękę. To będzie typowa konfrontacja boksera z puncherem, który wywiera pressing. Biję mocniej niż inni, a on za każdym razem, gdy mierzył się z kimś poważnym, był w walce przynajmniej raz zraniony. W tym limicie nikt nie bije tak mocno jak ja. Zawsze to miałem, bazowałem na mocnym uderzeniu, ale nigdy nie trenowałem tak mocno jak obecnie. Plant ma więc powody do obaw, bo jestem bardzo niebezpieczny. Nie lubię gościa, co tylko mnie jeszcze bardziej motywowało. Chcę mu zamknąć gębę, szukając nokautu od pierwszej do dwunastej rundy - kontynuował były dwukrotny mistrz świata na granicy 76,2 kilograma. Tym razem będzie bronił pasa WBC, ale tylko w wersji tymczasowej.
- Caleb to dobry bokser, szybki i fajnie ruszający się w ringu, ale gwarantuję wam, że mocno go zranię. A fakt, że bardzo go nie lubię, tylko dodatkowo mnie nakręca. On będzie uciekał, a ja będę go gonił. To będzie taka zabawa w kotka i myszkę. A zwycięzca, czyli ja, ustawi się do walki o wszystkie pasy mistrzowskie z Canelo - dodał Benavidez.