GARCIA: PO PIERWSZYM TYGODNIU Z JOSHUĄ CHCIAŁEM OPUŚCIĆ OBÓZ
- Po pierwszym tygodniu obozu chciałem wracać do domu. Byłem bardzo sfrustrowany - przyznaje Robert Garcia, już były trener Anthony'ego Joshuy (24-3, 22 KO).
Ich współpraca zakończyła się po zaledwie jednej walce. Co prawda AJ wyglądał w rewanżu trochę lepiej niż w pierwszej potyczce z Aleksandrem Usykiem, ale wciąż nie starczyło to do zwycięstwa. Ukrainiec po raz drugi wygrał na punkty i obronił pasy IBF/WBA/WBO wagi ciężkiej, które wcześniej odebrał właśnie Joshui. Potem zaczęły się "uprzejmości" w mediach.
- Po dobrej dla nas rundzie dziewiątej, Usyk wrócił bardzo mocną rundą dziesiątą. AJ został wtedy złamany mentalnie, to zmieniło wynik walki. Usyk po prostu okazał się silniejszy psychicznie - powiedział Garcia po przegranym rewanżu z Usykiem.
- Byłem zaskoczony słowami Garcii, który stwierdził, że zostałem pokonany mentalnie i psychicznie. Postanowiłem więc sam podjąć decyzję o nowym trenerze - przyznał potem Joshua. I zatrudnił Derricka Jamesa. On przygotowuje go w Teksasie do potyczki z Jermaine'em Franklinem (21-1, 14 KO), która odbędzie się już 1 kwietnia w Londynie.
Były już trener przyznaje, że od początku współpracy z AJ-em pojawiły się pewne rysy.
- Nie było źle, ale na pewno mogło być lepiej. Rozpoczął się obóz i nagle zjawiło się mnóstwo osób. Byłem zły, byłem sfrustrowany i po tygodniu powiedziałem jego ekipie, że ja się zawijam. Byli tam ludzie, którzy na pewno nie pomagali, a wręcz przeszkadzali. Przekonano mnie jednak, żebym został - wspomina Garcia.
Joshua nie tylko zmienił trenera na Jamesa, ale również przeniósł swoje przygotowania z Wielkiej Brytanii do Ameryki, konkretnie ośrodka treningowego w Dallas.
- Teraz jest w dobrym miejscu, w fajnym ośrodku, z dobrym trenerem i wierzę, że wróci w dobrej formie. Jedno dobre zwycięstwo może szybko dać mu te największe walki - dodał Garcia.
Rozumiem Garcię, bo to faktycznie może wkurza gdy tłumaczysz swojemu podpiecznemu jedno, a za uchem jakiś "przyjaciel mistrza " podpowiada coś innego.