PROMOTOR USYKA: TO JUŻ MĘCZĄCE, ZAJMIEMY SIĘ OBOWIĄZKOWYMI OBRONAMI
- Jesteśmy już zmęczeni przeciągającymi się rozmowami w sprawie walki z Furym. Jeśli do końca tygodnia nie osiągniemy porozumienia, zajmiemy się obowiązkowymi obronami - mówi Aleksander Krasjuk, promotor Aleksandra Usyka (20-0, 13 KO).
Usyk - mistrz IBF/WBA/WBO wagi ciężkiej, trenuje i czeka na dopięcie kontraktu na walkę z Tysonem Furym (33-0-1, 24 KO), championem według WBC. Bardzo jednak możliwe, że ten projekt przesunie się w czasie.
- Tak naprawdę rozmawiam z obozem Fury'ego już od lipca. Pierwsze spotkania rozpoczęły się jeszcze przed rewanżem z Joshuą. Niestety dotąd na rozmowach się kończy i trudno przewidzieć w tym momencie, co wydarzy się w najbliższej przyszłości. Usyk trenuje już od grudnia, pozostaje na sali, a ja robię swoją robotę. Wygląda to trochę tak, że Fury widząc pieniądze jakie są do wzięcia za walkę w Wielkiej Brytanii nie za bardzo jej chce. Były jakieś wstępne rozmowy o gali na Bliskim Wschodzie pod koniec roku, ale póki co też skończyło się na luźnej rozmowie. Jeśli chodzi o wcześniejszy termin, ten kwietniowy, my z Saudami doszliśmy do porozumienia we wszystkich aspektach. Nie znam do końca prawdy, nie wiem, czy to Fury unika walki, czy ktoś z jego zespołu doradza mu coś innego, ale być może on uznał, że ryzyko jest zbyt duże i w ogóle nie chce takiego pojedynku? Być może obawia się stracić cały ten blask i sławę na rzecz, jak on sam określa Aleksandra, zawodnika z wagi średniej. Frank Warren przyznał w rozmowie ze mną, że gdyby cały proponowany budżet na galę w Londynie przeznaczyć tylko na gażę Fury'ego, nawet gdybyśmy nie wzięli ani centa, to i tak byłoby to za mało niż to, czego domaga się Fury za ten pojedynek. Usyk nie jest typem gościa, który mocno negocjuje i upiera się przy swoim. On lubi robić to, do czego został stworzony, czyli bardzo ciężko trenuje, a potem pokonuje kolejnego rywala. On tak działa, a całą resztę zostawia swojemu zespołowi. Dlatego moją robotą jest załatwienie mu jak najlepszej opcji - kontynuował promotor ukraińskiego mistrza.
OBÓZ USYKA PROPONUJE PODZIAŁ 60/40 DLA ZWYCIĘZCY, FURY MÓWI NIE >>>
- Bycie zunifikowanym mistrzem świata ma jasne i ciemne strony. Jasne to oczywiście sława i wielkie pieniądze, ale taki mistrz jest też uwięziony wewnątrz różnych przepisów federacji. Chodzi mi oczywiście o obowiązkowe obrony. Teraz czekają na niego obowiązkowe obrony, w dodatku w określonych ramach czasowych. Dlatego jeśli nic nie wyjdzie z dużej walki z Furym, Aleksander będzie zobowiązany do walk w ramach obowiązkowych obron. A oczywiście jest wielka różnica pomiędzy walką z Furym, a na przykład Danielem Dubois bądź Filipem Hrgoviciem. Takie walki nie dadzą wielkich pieniędzy, ale pozwolą zachować status zunifikowanego mistrza i przyniosą sławę. Nie ukrywam, że chciałbym już zakończenia tych wszystkich negocjacji, bo jesteśmy trochę zmęczeni przeciągającymi się rozmowami. Dziś wieczorem spotykam się z George'em Warrenem, synem Franka, by spróbować jakoś naprostować pewne sprawy. Jeśli do końca tygodnia się nie uda, wówczas zajmiemy się obowiązkowymi obronami - zakończył Krasjuk.
Lol
Skoro tak, to czy te negocjacje w ogóle mają sens?
https://www.youtube.com/watch?v=NK5bn-gTX48
Żyć nie umierać.
A unifikacja? A czemu by nie poczekać aż Usyk się zestarzeje i jeszcze za niego obije mocna czołówkę... Zawsze można do tanga zaprosić znowu Wildera i Chisorę.
tutaj Krasjuk sam przyznał że nie mieliby szans na zwycięstwo z Furym
Fury mogl juz 2 razy walczyc z Joshua, wszystko bylo dogadane i rekordowe wyplaty do zarobienia. Spierdolil. Teraz to samo robi z Usykiem, doskonale wie co go czeka w ringu z ukraincem.
Fury obsral zbroje po raz kolejny, gdyby naprawde chcial walczyc to juz wszystko byloby dogadane - proste.