SOCZYŃSKI: TYLKO DZIĘKI TAKIM WALKOM BĘDĘ SIĘ ROZWIJAĆ
- Po udanej weryfikacji w Puławach czeka mnie kolejna. Nie biorę rywali z łapanki, więc każda walka jest sprawdzeniem moich umiejętności - mówi Michał Soczyński (5-0, 2 KO), który podczas piątkowej gali Dzierżoniów Boxing Night spotka się ze Słowakiem Michalem Plesnikiem (9-6, 7 KO). Transmisja w TVP Sport. Bilety na eBilet.pl.
To kolejna gala organizowana wspólnie przez Tymex Boxing Promotion, MB Promotion i Quensberry Polska. Właśnie z tą ostatnią grupą związany jest Michał, zawodnik kategorii junior ciężkiej.
- Podobnie jak przed poprzednią galą trenowałem w Hiszpanii pod okiem Gabriela Sarmiento. Tym razem miałem pełne dwa miesiące na przygotowanie najwyższej formy. Chcę być mistrzem świata w wadze cruiser, a żeby spełnić marzenie przeniosłem się na południe Europy. Tam w dobrych warunkach rozwijam swoją karierę pięściarską - powiedział bokser promowany przez Mariusza Krawczyńskiego.
Ponad dwa miesiące temu w Puławach "Soczek" znokautował w drugiej rundzie urodzonego we Włoszech Czecha Alessandro Jandejseka. Tym razem przeciwnikiem będzie Michal Plesnik, który pokonał m.in. byłego amatorskiego wicemistrza Europy Igora Jakubowskiego, a ostatnio - również na polskim ringu, przegrywał z Adamem Balskim i Youri Kalengą.
- Plesnik potrafi boksować, to wojownik. Nie odmawia żadnych wyzwań, bierze trudne walki. Dlatego wolę walczyć z takimi gośćmi, a nie kimś słabym. Pojedynek został zakontraktowany na osiem rund, a ile potrwa, któż to wie. Chcę znów pokazać szybkość, charakter i nieustępliwość. Właśnie dla takich walk warto rozwijać boks zawodowy. Chciałbym zachęcić wszystkich sympatyków sportu i pięściarstwa do oglądania mojego pojedynku z Plesnikiem, na pewno będzie warto! Przy okazji dziękuję tym, którzy we mnie wierzą i wspierają z Lublina, Gminy Dorohusk i Chełma - stwierdził Soczyński.
Na sparingach w hiszpańskim Elche najczęściej walczył z Niemcem rosyjskiego pochodzenia Serge Michelem (13-3, 9 KO), olimpijczykiem z Rio de Janeiro.
- Jak sparować to tylko z takimi rywalami jak Serge Michel, który wie o co chodzi w naszym sporcie. Naprawdę dobry, pełny okres sparingowy. Wspólnie z trenerem Sarmiento idziemy po następne zwycięstwo. To kolejny przystanek w mojej karierze. Muszę wygrać, by piąć się po bokserskiej drabinie. Będę gotowy w piątek na osiem rund, a jeśli potrwa krócej, to też dobrze. Podchodzę do niej jak do swojej najtrudniejszej, by wydobyć z siebie to, co najlepsze. Chociaż na papierze Plesnik nie jest najgroźniejszym z moich rywali – ocenił Michał.
W walce wieczoru Robert Parzęczewski (29-2, 17 KO) będzie walczył z Nuhu Lawalem (27-10, 15 KO), Michał Leśniak (17-2-1, 5 KO) z Aleksandrem Jasiewiczem (5-1), Tomasz Nowicki (10-2, 3 KO) z Jewgienim Makarczukiem (6-0, 3 KO), a Oskar Wierzejski (5-0-1, 1 KO) z Czechem Stanislavem Eschnerem (15-18-1, 8 KO).
Parzęczewski to Bu m ale w sam raz do znokautowania dla utalentowanego Stępnia.
@puncher, Flakon
Dlaczego chcielibyście skasować Parzęczewskiego? Toż to jeden z najlepszych polskich bokserów przed 30. Kogo będziemy oglądać za kilka lat? Kaczmarkiewicza, Lodzika, Gibadłę?
Załamała mu się kariera po niespodziewanej (moim zdaniem także przypadkowej) porażce. Był wtedy blisko dużej walki, chyba jakąś dobrą ofertę nawet odrzucił, do tego przyszedł Covid, więc miał powody, żeby psychicznie się podłamać. Stąd być może słabsza forma w ostatnich kilku walkach, ale ja bym go jeszcze nie skreślał, bo ma mocny cios, co nie jest częste wśród polskich bokserów.