USYK: TO, ŻE FURY JEST WIĘKSZY, NIE OZNACZA, ŻE JEST SILNIEJSZY
- Obaj potrzebujemy tej walki - mówi Aleksander Usyk (20-0, 13 KO) o rywalizacji z Tysonem Furym (33-0-1, 24 KO).
Ukrainiec to mistrz IBF/WBA/WBO wagi ciężkiej. Ostatni pas, ten w wersji WBC, należy do pięściarza z Manchesteru. I choć obie strony wyraziły chęć unifikowania, od tygodni nie udało się podpisać kontraktu na walkę.
- Potrzebuję tej walki, on również jej potrzebuje. To coś bardzo istotnego dla nas obu. Od dwóch dekad waga ciężka nie miała absolutnego i bezdyskusyjnego mistrza - kontynuował dawny król kategorii cruiser, który pasy wagi ciężkiej odebrał Anthony'emu Joshui.
- Obaj mają różne style, Fury jest nieco bardziej śmiały i bezczelny, lecz w żaden sposób nie obawiam się go ani tej walki. To będzie pojedynek jak każdy inny. Bo nawet jeśli ktoś jest ode mnie dużo większy, wcale to nie oznacza, że jest ode mnie silniejszy. A jego długi zasięg ramion wcale nie musi być zaletą w tej walce. Jestem przy boksie od piętnastego roku życia. Cały czas słyszałem, że to nie dla mnie, że nie będę mistrzem olimpijskim i że nie powinienem przechodzić do wagi ciężkiej. Ale mówią to tylko ludzie, którzy sami nie dali rady, którzy się poddali, ja zaś modlę się i idę naprzód. Zmienię nieco strategię na Fury'ego, ale będę się przygotowywał jak zawsze. On ma duży brzuch i zamierzam bić ten brzuch ile się da - dodał Usyk.
A.J. w drugiej walce z Usykiem pokazał że lepszy zawodnik może pokonać Usyka.
Fury jest lepszy w każdym aspekcie od A.J.
Pytanie jak styl Furego (ręce na jajach) dansobie radę z szybkością Usyka.
Ja widzę walkę 60% dla Furego.
Ty gościu jesteś niedorozwinięty?Sam ze sobą dyskusję urządzasz?
FLAKON to Król Julian - taki sam atencjusz.
.
Przypomnijcie sobie, ilu kibiców przed pierwszą walką z AJ na niego stawiało?
.
Usyk dokonał rzeczy wybitnej, nie boję się użyć tego stwierdzenia, bo pokonał dominatora, wielką gwiazdę, boksera większego i silniejszego z kopytem w rękawicy, a potem potwierdził, że to nie był łut szczęścia, po pobił go drugi raz. Zrobił to na jego trenie, z opieką sędziów, ścian i kibiców. Zrobił to jako zawodnik z niższej wagi.
.
To był wyczyn większy, niż starcie RJJ z Ruizem.
Pokonane AJ-a, biorąc pod uwagę wszystkie powyższe uwarunkowania, było wyczynem historycznym w boksie.
Takiego pięściarza nie można skreślać z nikim, absolutnie z nikim.
xD
Sam kibicuję Fury'emu, ale przez Ciebie to chyba przestanę. Jak Usykjeest łatwą walką to zarobi za niego więcej niż z Chisorą i Whytem. Pierdolisz już takie bzdety, że Piczakos chyba już jest lepszy.