MIKE TYSON: NAJWIĘKSZYM PUNCHEREM BYŁ FOREMAN!
Redakcja, FightCamp
2023-03-02
Czy ktoś bił mocniej niż Mike Tyson? On sam twierdzi, że tak, a za punchera wszech czasów uważa legendarnego George'a Foremana, do którego na przełomie lat 80. i 90. był przymierzany.
Tyson to najmłodszy historii mistrz wszechwag. Z kolei nie było starszego mistrza królewskiej kategorii niż Foreman. Obaj z wielką łatwością kładli swoich rywali na deski.
- Nie mogłem rywalizować w aspekcie siły z kimś tak dużym i silnym jak on. Moją siłą była szybkość. Wyprowadzałem ciosy szybciej od innych. Ale największym puncherem był Foreman - przekonuje "Żelazny Mike".
Tyson z 50 zwycięstw aż 44 zanotował przed czasem. Jeszcze większe wrażenie robią liczby Foremana, odpowiednio 76 i 68.
Do pierwszego typu puncherów można np. zaliczyć Władimira Kliczkę, Lebiediewa, Canelo Alvareza, Naoyę Inoue, Calluma Smitha. Do drugiego np. Witalija Kliczkę, Gołowkina, Beterbijewa, Benavideza, Subriela Matiasa.
Ciężkie nokauty częściej są autorstwa tych typu pierwszego, natomiast większy uszczerbek na zdrowiu sprawiają ci drudzy. Oczywiście zdarzają się też typy pośrednie.
nie wchodząc w szczegóły można się zgodzić z tym co zawarłeś szczególnie na końcu swojej wypowiedzi (o zdrowiu). Jednakże "kwestia kto z nich bił mocniej jest raczej czysto akademicka" jest clou całego zagadnienia. Boks sam w sobie a i tym samym taki jego komponent jak moc w pięściach to rzeczy niewymierne - to nie skok w dal, bieg na 100 metrów aby coś można było jednoznacznie i niepodważalnie zmierzyć, ocenić, porównać. To kto był największym puncherem zawsze będzie miało łatkę dywagacji. Bo jakby nie były trafione twoje rozważania to nie pozwolą na precyzję w ocenie a tak naprawdę w szacowaniu czyjegoś pierdolnięcia - pojedynczego czy w kumulacji. Do tego nie ma jak porównać odporności na ciosy (która w trakcie karier czy nawet walki - na zmęczeniu jeszcze się zmienia), zawodników stanowiących resume tych ocenianych puncherów (czyli procentowy udział nokautów też nie jest obiektywny) - to jest niewykonalne. Oczywiście umiejętności defensywne takich zawodników można by próbować porównać z przebiegu ich walk ale jakże to karkołomne zadanie. Można się porywać z motyką na słońce napracować szacując jak było u każdego zawodnika (z nim , jego przeciwnikami) a na koniec i tak nie uzyskasz niepodważalnej odpowiedzi. Dobrze, że nikt nie powołuje się na urządzenia mierzące siłę ciosu bo te dają konkretny pomiar ale w warunkach statycznych (zawyżonych) nieadekwatnych do warunków walki czy nawet sparingu.
https://www.youtube.com/watch?v=l8AVcEyyMco&t=455s
No Michalczewskiego za lewy prosty to bym uznał za precyzyjnego ( a nie pośredniego) - on tą lewą ręką potrafił skończyć przed czasem.
Michalczewski: chirurgiczny-destrukcyjny.
I takie to były lewe proste.
tak na szybko - bił bił i dobił :)
https://www.facebook.com/watch/?v=238296203915088
Także inne pytania dają się badać, np. czy cruiser typu Usyk jest 'za mały na HW' :).
Czytaj ze zrozumieniem i zastanowieniem. Przecież ja nie kwestionuję precyzji i skuteczności jaba (zresztą chyba z silniejszej ręki, bo on był fałszywym mańkutem) Michalczewskiego. Rzecz w tym, że rywale nie padali po pierwszym, drugim takim trafieniu, ale Tiger musiał władować tych jabów odpowiednią ilość. Ciężkich nokautów w jego wykonaniu to przypominam sobie dwa. Jeden Czeczen i jeden Cygan bodajże w barwach Hiszpanii. Na ogół Michalczewski systematycznie masakrował jabem rywali, którzy padali w późniejszych rundach lub poddawali się między rundami. Dlatego uważam go za typ pośredni.
Wilder ciężko powiedzieć - chirurgiczny prawy ale reszta to cepeljada. Liston też powalał precyzyjnymi ciosami, ale często walił gdzie popadnie bo miał potworną moc. Z tych bardzo precyzyjnych to Joe Louis.
Taka ciekawostka Tyson Foreman Liston mieli jednego wspólnego trenera który twierdził że fizycznie i pod względem ciosu najsilniejszy był Liston, potem Foreman na końcu Tyson.
Zresztą sam Foreman po wielu sparingach z Sonnym twierdził że ten był od niego silniejszy.
Tu nawet ciężko wierzyć samym bokserom. Tu trzeba logicznie obserwować to co dzieje się z przeciwnikami i próbować sensownie wyciągać wnioski.
Dlaczego taki Fury stwierdził że Wład bił dużo mocniej niż Wilder (zanim jeszcze zrozumiał że lepiej robić z Wildera króla niż po nim jechać?). Wspominał o tym dwa razy. Zapewne dlatego że Wildera strzały mimo że go kładły wynikały z tego że ich nie zobaczył i nawet nie "poczuł" tej siły a jej skutki. Wład jako że miał pewnie znacznie mocniejszy lewy smagał go tak że czuł to nawet niewiele przyjmując.
Czemu taki Szpilka twierdzi że najmocniej bił Mollo? Bo pewnie przyjął coś na rękawice, barki bite z całej repety i poczuł jak mocno facet stara się kopnąć. A co on mógł poczuć od Wildera jak dostał, zgasło światło i obudził się w szpitalu na prochach gadając o tym jak mały jest jego penis...
Dlatego też część zawodników twierdziła że Vitali bije cholernie mocno. Dlatego że prawdopodobnie jego moc maksymalna to jakieś 85% (Wład 95, Wilder 100, Joshua 90, Powietkin 90 itd) ale średnia moc każdego uderzenia była na znacznie wyższym poziomie niż u reszty. Arreola twierdził że Vita ciosy próbowały przez Ciebie "przejść". Prawdopodobnie facet bijąc średnio z mocą 70% ale większość uderzeń pozostawia gorsze wspomnienia niż np Wilder czy Wład którzy strzelali od czasu do czasu 90-siątką ale ogólnie bili delikatniej.
"Taka ciekawostka Tyson Foreman Liston mieli jednego wspólnego trenera który twierdził że fizycznie i pod względem ciosu najsilniejszy był Liston, potem Foreman na końcu Tyson"
Tyson i Foreman nigdy nie mieli tego samego trenera .
Hugo rozumiem o co Ci chodzi , natomiast nie do końca się zgadzam z Tobą.
Mial swój gym ale nigdy nie był trenerem Tysona