CAŁKIEM NIEZŁE SHOW - FURY WSTAŁ Z DESEK I POKONAŁ PAULA
Była dramaturgia, był całkiem niezły boks, były ostrzeżenia i liczenie... Po ośmiu rundach Tommy Fury (9-0, 4 KO) pokonał stosunkiem głosów dwa do jednego Jake'a Paula (6-1, 4 KO).
Anglik chciał od razu zaznaczyć swoją przewagę, ale Amerykanin nie dał się zaskoczyć. Fury kontrolował pierwszą rundę lewym prostym, zaś Paul polował na firmowy prawy overhand. Po przerwie Jake - po kilku przestrzelonych prawych, zmienił taktykę i polował lewym sierpem. Raz nawet trafił taką akcją, ale "TNT" zrewanżował się słabszymi, za to kilkunastoma lewymi prostymi.
Trzecie starcie najlepsze jak dotąd dla Jake'a Paula. To on trafiał lewym prostym, a pod koniec trafił również prawym sierpem. Bez większych szkód, ale ten odcinek wygrał 10:9. Po przerwie Fury wydłużył kombinacje i wrócił do gry. Przyjął co prawda mocny lewy sierpowy, sam jednak trafił dużo częściej. W połowie piątej odsłony sędzia odebrał Paulowi punkt za bicie w tył głowy, ale ten za moment trafił czystym lewym sierpowym.
Król mediów społecznościowych wszedł mocno w rundę szóstą, ale Fury dwoma prawymi podbródkami ostudził jego zapał. Sędzia ringowy natomiast wyrównał straty, odbierając tym razem Anglikowi punkt, rzekomo za przetrzymywanie. Oba ostrzeżenia trochę zbyt pochopne... W siódmej rundzie, gdy obaj byli już mocno zmęczeni, było trochę klinczowania. Przed ostatnim starciem wszystko było jeszcze teoretycznie sprawą otwartą. A już w 20. sekundzie ostatniej rundy szybki jab Paula bity na punkt posadził Fury'ego na tyłek. To nie był mocny cios, ale bity w tempo i na punkt. Liczenie jak najbardziej właściwe. Podrażniony Tommy rzucił się do odrabiania strat i trafił kilka razy w wydłużonych kombinacjach. Ale kiedy zabrzmiał ostatni gong, nie mógł być pewny tryumfu...
O wszystkim zadecydowali sędziowie. A ci punktowali 75:74 Paul, 76:73 Fury i 76:73 - Tommy "TNT" Fury. Ale Jake Paul miał klauzulę o obowiązkowym rewanżu, którą z pewnością wkrótce aktywuje i znów zobaczymy tych panów w ringu.
Ogólnie to o poziomie młodego Fury'ego świadczy najdobitniej jego wzruszenie po wygranej.
A Paul. Myślałem że będzie nieco lepszy ale koniec końców tragedii nie było. Niech robią trylogię bo nic więcej ani jeden ani drugi w boksie nie osiągną.
Nie wierzę w ustawkę:) Wierzyłem w nią przed walką, dlatego stawiałem na remis. Paulowi taka porażka nie była do niczego potrzebna. Mógł bez problemu dalej obijać emerytowanych zapaśników i w oczach co poniektórych uchodzić za "utalentowanego pięściarza". Tymczasem walcząc z Furym pokazał, na co go w boksie realnie stać. Tracąc tym samym tych kibiców, którzy widzieli w nim coś więcej od przeciętniaka, który w dodatku jest tym przeciętniakiem wyłącznie dzięki górze kasy zainwestowanej w treningi.
W rewanżu będzie to samo. Młody Fury jest lepszy boksersko, więc wypyka go jeszcze łatwiej. Na KO Paula nie postawiłbym nawet dychy. W ostatniej rundzie model sam wlazł pod strzał, po którym zresztą błyskawicznie się podniósł. Tyle. Pomijając fakt że nie wiadomo, czy do rewanżu w ogóle dojdzie. Bo youtuber może poczytać recenzje i dojść do wniosku, że mu on niepotrzebny, przynajmniej na razie. I wrócić do bezpiecznego obijania dziadków, dopóki ubodzy duchem będącym jego fanami nie zapomną wpadki z modelem.
Też nie wierzę w ustawkę. Paul ma czym uderzyć (z byk też lubi czego sędzia nie widział) Ale kondycyjnie od której rundy dyszał?
Dużo przegrałeś?
Zwyczajową stówę. Ja na walki, w których nie mam całkowitej pewności, stawiam stówę, dla sportu. W przypadku Kownacki vs Demirezan pewność miałem, więc postawiłem pięć stów :)