USYK OPCJĄ DLA WILDERA, JEŚLI NIC NIE WYJDZIE Z WALKI Z FURYM
Deontay Wilder (43-2-1, 42 KO) przebywa obecnie w Arabii Saudyjskiej. Jest tam wraz z Shellym Finkelem, swoim menadżerem i doradcą, który za kulisami pracuje nad różnymi opcjami. A Wilder ma ich sporo.
Co prawda były mistrz świata wagi ciężkiej federacji WBC nie jest już związany kontraktowo z Alem Haymonem, wciąż ma na stole propozycję eliminatora do pasa WBC z Andym Ruizem Jr (35-2, 22 KO). Ale tak naprawdę najważniejsze dla układu sił w wadze ciężkiej są negocjacje pomiędzy Tysonem Furym (33-0-1, 24 KO) a Aleksandrem Usykiem (20-0, 13 KO). Jeśli sprawa upadnie, swoją szansę może wykorzystać "Brązowy Bombardier".
Jedyne plamy w rekordzie amerykańskiego króla nokautu to trzy walki z Furym - remis i dwie porażki przed czasem. Wilder chętnie wyszedłby po raz czwarty do Fury'ego, lecz póki co Finkel obrał inny kierunek. A być może w dłuższej perspektywie znów zobaczymy czwartą odsłonę ich rywalizacji.
- Mamy cztery ciekawe propozycje i opcje, nie mogę jednak powiedzieć nic więcej, poza Andym Ruizem, o którym wszyscy wiedzą. Wciąż mamy niezałatwione porachunki z Furym i chętnie znów z nim zawalczymy, najpierw jednak czeka nas parę innych spraw. Czekamy na rozwój negocjacji w sprawie walki Fury'ego z Usykiem. Jeśli oni się nie porozumieją, być może ciekawą opcją dla nas byłaby walka z Usykiem - powiedział Finkel.
- Znacie naszą historię z Anthonym Joshuą. On domagał się 50 milionów dolarów, my powiedzieliśmy "damy ci to", a i tak nigdy nie doszło do tej walki. Nie możemy czekać na Joshuę, bo teraz chcieli innej walki, tłumacząc się zmianą trenera, a potem mogą nam powiedzieć, że wolą na przykład rewanż z Dillianem Whyte'em. Na pewno więc nie będziemy czekać na Joshuę - dodał Finkel.
Wilder nie ma prawa do walki z Usykiem bo jeśli nie dojdzie do unifikacji w kolejce czeka 2 obowiązkowych przeciwników. Ale jest jedno rozwiązanie. Obaj są zawodnikami Warrena więc jeśli zależy im na tym by uchronić Tysona przed walka z Usykiem (wygląda to tak jakby naprawdę nie chcieli tej walki dogadać) zapewne przystaną na to by Usyk zawalczył z Wilderem. Pewnie ściskali by kciuki by udało się szczęśliwie trafić a nawet jeśli nie bo szanse marne to zawsze zleci trochę czasu a ten gra na niekorzyść Ukraińca.
Nie rozumiem w czym problem. Facet ma na wyciągnięcie ręki historyczna walkę i kupę siana to będzie robił wszystko tylko nie dogadywał hitowe starcie...
Usyk stawia 3 pasy na szali, a oni rzekomo nie chcą zgodzić się na 50/50 podział kasy. Wygląda to na sztucznie wywołany konflikt, bo Furemu wyraźnie nie pasuje Ukrainiec na przeciwnika. Uważam że za rok Usyk już takiej walki nie wygra. Wg Krasyniuka dzisiejszy dzień miał być datą "make or break"...
Jako ciekawostkę napiszę, że ostatni raz w wadze ciężkiej w stawce były jednocześnie pasy WBC, WBA i IBF 13 listopada 1999 podczas walki Lewis-Holyfield II :)
Usyk to jedyny na ten moment bokser, który stanowi realne zagrożenie dla Furego, i Tyson o tym dobrze wie
A skąd ty znasz jego osobowość? To co widzimy w mediach to jakaś fasada najwyżej. On mógł te pasy próbować zgarnąc już dużo wcześniej. I o ile uważam że rewanż z młodszym Kliczką by wygrał, to tam czekał jeszcze Witalij z pasem WBC. Na nieszczęście kibiców, człowiek który dla jaj przebierał się za Batmana, kilka miesięcy później dostał depresji i zniknął ze sportu na kilka lat.
Wg mnie on ma w dupie pasy. Dla niego liczy się by dowieźć bezpiecznie swoją legendę do końca. Ukrainiec ma narzędzia by być Dawidem dla tego Goliata, a tu powstała już bodajże druga biografia czynnego boksera. Za dużo tam jest do stracenia obecnie.
W 2015 roku ani w następnym Witalij Kliczko nie czekałby na Tysona Furego z pasem WBC, bo zakończył karierę w 2012 roku po walce z Charrem. Pewnie walka z młodym Chisorą, która poszła mu dosyć średnio, była znakiem, że czas już kończyć z występami w ringu. Wakujący pas WBC przejął o ile się nie myle Bermane Stivern i stracił go w 2015 na rzecz Wildera.
Ogar
Zgadzam sie, że walka Usyk- Fury dojdzie do skutku a całe zamieszanie to próba przyciśnięcia Olka i wyneocjowania jak najwięcej przez Tysona. Podobnie z resztą było przy negocjacjach Usyk-Joshua, tam Hearn straszył, że AJ może wziąść Whyte'a albo Ruiza na to miejsce.
Sam Usyk mówił, że Fury do kamer a Fury bardziej prywatnie to dwie różne osoby. Niektórzy oceniają go przez wizerunek miedialny jaki kreuje a on szanuje przeciwników i zna swoje możliwości. Chociaż to jest skuteczne, bo nie jeden zapłaciłby sporo żeby zobaczyć jak Gypsy King ma obitą facjate a przecież o to chodzi, żeby ludzie płacili za jego walki. Podobnie w Fame MMA, trzeba wywołać emocje i ludzie płacą.