IBF: HRGOVIĆ 60%, RUIZ 40% - KTO EWENTUALNIE NASTĘPNY DLA HRGOVICIA?
Dziś powinien odbyć się przetarg na organizację walki Andy'ego Ruiza (35-2, 22 KO) z Filipem Hrgoviciem (15-0, 12 KO) o pas IBF wagi ciężkiej w wersji tymczasowej. Ta wizja jednak oddala się coraz bardziej.
Od początku wydawało się, że Ruiz prędzej spotka się z Deontayem Wilderem (43-2-1, 42 KO) w eliminatorze do pasa WBC. Bo Ruiz i Wilder współpracują z Alem Haymonem. Hrgović to z kolei zawodnik współpromowany przez grupy Wasserman Boxing i Matchroom Boxing.
Minimalna kwota przystąpienia do przetargu na walkę Hrgović vs Ruiz wynosi 100 tysięcy dolarów, ale gdyby do takiego przetargu doszło, zapewne oferty byłyby dużo, dużo większe. Gdyby pieniądze z przetargu podzielone po równo, być może Haymon puściłby swojego zawodnika na taką walkę. Wczoraj jednak władze International Boxing Federation zapowiedziały, iż 60% ze zwycięskiej oferty dostałby Chorwat, a Meksykanin zaledwie 40%.
Wydaje się niemal pewne, że Ruiz i Haymon nie przystąpią do tego przetargu. Spójrzmy więc na ranking IBF. Kto następny w kolejce do Hrgovicia? Po kolei: Wilder, Joshua, Bakole, Sanchez, Kabayel, Yoka, Whyte...
Przypomnijmy, że posiadacz pasa w wersji tymczasowej byłby z góry narzuconym pretendentem dla zwycięzcy unifikacji pomiędzy Tysonem Furym (WBC) a Aleksandrem Usykiem (IBF/WBA/WBO).
W tym wypadku obstawiam kogoś w stylu Charra, Puleva albo Lucasa Browne'a. Czyli kogoś albo znanego, albo w miarę wysoko uplasowanego, ale całkowicie niegroźnego. Obijając takich schabów można bez wysiłku dotoczyć się choćby do pierwszej 10 Boxreca i liczyć na to, że się na przykład zlituje taki Fury. Albo nawet Usyk, jeżeli mu z Furym nie wyjdzie.
Hrgovic to najbardziej unikany facet w całej hw. Nikt nie podaje cokolwiek to znaczy mocnych nazwisk a samo IBF oferowało walkę z Chorwatem całej masie czołowych zawodników z których nie odmówili dopiero Yoka i Zhang...
Jeśli nie Ruiz ciekawe kto się zdecyduje. Bakole raz już odmówił walki z Filipem twierdząc ze ma za mało czasu na obóz. Yoka zajęty, Joshua zajęty. Whyte nie pójdzie na ścięcie za takie pieniądze.
Sanchez to ciężka walka bo facet boksuje bardzo technicznie i byłby w ringu pewnie sprytniejszy o ile nie dałby się trafić. Hrgovic jest znacznie lepszy niż Ajagba jednak.
Szkoda tego Ruiza ale może dogada się z Wilderem...
Bakole twardy dzik, ale Hrgovic jest w stanie taka wojne wygrac. Sanchez tez do ogarniecia przez Hrgovicia.
W zasadzie jedyny problem, ale wielki Chorwata to to, ze nie mial znaczacych rywali, nie przetarl sie w HW. Poszla jakas fama, ze to killer i 90% walk mu ucieklo. W efekcie teraz kazda walka to bedzie dla niego niestety skok na gleboka wode i rownoczesne douczanie sie fachu. Ale juz po Zhangu wyciagnal pewnie wnioski i sie rozwinal.
Zawodnicy odmawiali walki z Hrgovicem bo IBF (z pały) wymyśliła, że podział ma być 50-50 lub 60-40 na korzyśc chorwata, dlatego nikt z anonimiem nie chcial walczyc zeby dzielic sie po rowno. W wlace Ruiz - Ortiz zawodnicy zarobili kolejno; 1mln i 0,55 mln. Hrgovic pol banki to moze zarobil z zhangiem (tu mowie o sumie zarobkow obydwu zawodnikow, a i w to watpie)
Bakole odmówił walki jak miał zaklepany pojedynek z Yoka (za bodajze 300k$, ktory zreszta wygrał gładko), zreszta z tego samego powodu Yoka tej walki nie mogl wziac.
Ani Ruiz, ani Whyte, tym bardziej Wilder czy AJ nie zgodzi sie na taki podział zysków, a każdy z tych zawodników może stoczyć pojedynki ze soba (lub jeszcze z kims innym) za o wiele lepsze siano i niemalze z gwarancja walki o pas.
Reasumujac: walka z Hrgovicem sie nie oplaca bo a) jego promotor nie wylozy odpowiedniej kwoty b) nie oplaca sie anonimowemu chorwatowi oddawac tyle siana w przypadku wygranej przetargu przez promotora przeciwnika. Suma sumarum to cale IBF bardziej szkodzi wiekszym pojedynkom Hrgovica, przez kuriozalny podzial na rzecz Filipa. Finalnie po rozsypaniu sie pasow Hrgovic i tak zawalczy o pas (przy podziale 50/50) ale to nie bedzie walka o status obowiazkowego pretendenta tylko pelnoprawny pas, a wtedy ktos sie skusi zeby oklepac mu maske.
Chronologia Ci się myli. Bakole odmówił walki z Chorwatem daleko wstecz zanim miał walkę z Yoką. Odsyłam do archiwum. Powodem było to że 8 tygodni to za mało czasu na obóz...
Dodatkowo każdy może przystąpić do przetargu i tym samym zwiększyć ilość siana w stawce. A że część zarobi Chorwat? Lol to normalne.
Boks to też sport. Koniec końców jakieś zasady tu muszą być bo inaczej żaden mało znany nawet najlepszy zawodnik najwyższych celów by nie osiągnął.
Wygrana z Chorwatem to też wysoka stawka bo gwarantuje fantastyczna wypłatę w niedalekiej przyszłości. Gdyby było tak łatwo oklepac mu mordę to by nie wycofało się już z 6 zawodników czołowych w szczególności że dla części wcale takie małe pieniądze by to nie były...
http://www.bokser.org/content/2021/07/05/165545/index.jsp
To prawda, że Ruiz Jr jest uzdolnionym pięściarzem. On jest naprawdę dobry i ma chyba najszybsze ręce w wadze ciężkiej, ale jeżeli Hrgovic zawalczy mądrze to powinien ten pojedynek łatwo wygrać. Ja w ogóle nie oceniałbym Hrgovica przez pryzmat jego walki z Zhangiem Zhilei, bo ten Chińczyk jest wg mnie bardzo niedocenianym zawodnikiem. Tak przy okazji to jestem pełen podziwu dla Joy Joyca, że mając już wyrobione nazwisko, będąc blisko walki o pas, bierze tak ryzykownego rywala jak Zhang.
Też zgadzam się, że Hrgovic będzie musiał trzymać się taktyki od początku do końca, bo jak zacznie kozaczyć z Ruizem Jr i próbować sił w półdystansie to źle się dla niego skończy. Ruiz tylko na takie błędy czeka, ale wg mnie Chorwat ma na tyle dobrą pracę nóg, że jest w stanie "obskoczyć" Ruiza Jr. Chorwat ma wyraźnie lepszą pracę nóg niż np. Wilder czy AJ, więc jeżeli mądrze zaboksuje to powinien spokojnie wypunktować Ruiza Jr.
Co do szans Chińczyka z Joycem to również uważam, że w drugiej połowie Joyce będzie zyskiwał przewagę nad Zhangiem, bo jest on słaby kondycyjnie. Natomiast Chińczyk boksuje naprawdę mądrze, potrafi usypiać i wciągać rywali w pułapkę, bije bardzo mocno i ma twardą szczękę, a to poważne atuty. Może jego boks nie jest ładny dla oka, ale widać, że ten zawodnik wie co robić w ringu.
Ja się tam łatwej walki nie spodziewam. Zhang to nie "mniejszy brat" Parker tylko wielki facet o lepszych warunkach od Joyca który dodatkowo ma bardzo twardą głowę i bardzo dynamiczny niebezpieczny cios.
A Joyce lubi przyjąć oj lubi. Twardy baniak również ma dlatego może to być walka która wcale takim jednostronnym widowiskiem nie będzie jak się okaże że Joyce zjada soczyste kontry non stop.
Filip naprawdę nie głaszcze. Być może bije nawet mocniej niż Joyce a do jakiś wielkich tarapatów nie doprowadził.
Joyce jest ostatnio na fali ale wystarczy wrócić się do artykułu tutaj na stronie po jego wymęczonym zwycięstwie z Bryantem Jenningsem co się pisało.