PAWEŁ STĘPIEŃ BŁYSZCZY NA SPARINGACH W MANCHESTERZE
Eryk Jodłowski już kilka razy pomagał polskim pięściarzom. Kiedyś sprowadził dla Kamila Łaszczyka do Polski Lee Selby'ego, a teraz załatwił Pawłowi Stępniowi (18-0-1, 12 KO) mocne sparingi w Manchesterze.
Najlepszy polski "półciężki" trenuje tam z należącym do światowej czołówki limitu 79,4 kilograma Lyndonem Arthurem (21-1, 15 KO). Wszystko w ramach przygotowań do walki z Callumem Smithem (29-1, 21 KO), która odbędzie się 11 marca w Liverpoolu. Oto relacja Eryka, bo to on wszystko załatwił i zorganizował, a w Manchesterze stoi Pawłowi w narożniku.
- Dzisiaj był następny sparing. Paweł naprawdę pokazał się z bardzo dobrej strony. Lyndon Arthur był nawet momentami w tarapatach. Cieszę się, że po tylu przeszkodach udało mi się zorganizować takie sparingi. Dużo to da Pawłowi! Na pewno psychicznie się bardzo wzmocnił. Czuł się bardzo pewnie. A pamiętajmy, że to przecież jeden z najlepszych bokserów w Wielkiej Brytanii, który pokonał Anthony'ego Yarde'a. Cieszę się, że zapoznałem kilku fajnych ludzi, to następne kontakty. Zrobiłem dobrą robotę, Paweł także. Jestem zadowolony - relacjonuje Eryk Jodłowski, polsko-brytyjski trener.
Przypomnijmy, że Smith to obowiązkowy pretendent dla Artura Beterbijewa (19-0, 19 KO), mistrza świata wagi półciężkiej federacji IBF, WBC i WBO. Jeśli więc Pawłowi udałoby się sprawić niespodziankę, znalazłby się w kapitalnej sytuacji na przyszłość.
Na zdjęciu Eryk (pierwszy z prawej, Paweł, Arthur i jego trener.
Sparingi z kimś z okolic topu.
Niestety taki Parzęczewski czy Nowicki dostali jakiś średniaków z nietypowym stylem albo większym doświadczeniem i pojawiły się porażki. Bo gdzie mieli się uczyć skoro kariery amatorskiej nie mieli.
Walki Parzęczewskiego i Nowickiego lubię oglądać. Szkoda że nie mają takich możliwości jak Paweł.
Z drugiej strony gdyby promowali się jak Szpilka to inaczej by ich sytuacja materialna wyglądała.
A tu się okazuje że najbardziej medialni są ci z Fame MMA a bokserzy siedzą cicho i są grzeczni...