KSIĄŻKA 'TYSON FURY. NA GOŁE PIĘŚCI' JUŻ W POLSCE!
Długo wyczekiwana autobiografia Tysona Fury'ego już w Polsce. Wydawnictwo SQN uruchomiło przedsprzedaż książki "Na gołe pięści", w której wielki mistrz wagi ciężkiej znów zabiera nas do swojego świata i opowiada o tematach, jakich jeszcze nie poruszał.
KSIĄŻKA JEST DOSTĘPNA TUTAJ >>>
Gdy pokonał Władimira Kliczkę, stał się niekwestionowanym mistrzem świata kategorii ciężkiej. Chwilę później był bliski samobójstwa. Wrócił z krainy mroku, by osiągnąć pięściarską nieśmiertelność, a dziś z perspektywy czasu opowiada o zwycięskiej walce z największymi demonami.
- Tyson Fury ożywił wagę ciężką, sprawił, że znów jest atrakcyjna. Gdy mówi, że nie boi się samego diabła, że stanąłby z nim w ringu, gdyby ten rzucił mu wyzwanie, to mu wierzymy. Również w to, że spogląda diabłu w oczy, mierząc się na co dzień z pokusami, które dręczą go od lat. I o tym jest ta książka – przyznaje Janusz Pindera.
W tej książce Tyson Fury po raz pierwszy mówi o sobie w tak intymny sposób: opowiada o bajkowej miłości i związku z żoną Paris, przyziemnym i tradycyjnym modelu wychowywania szóstki dzieci, ale wyjawia też, że przez kilka tygodni przed największą walką w karierze spał na szpitalnej podłodze, gdy na oddziale jego nowonarodzona córka walczyła o życie.
- Charyzma, szaleństwo, a czasami wariactwo. A do tego nieobliczalność. U każdego innego byłaby to mieszanka zbyt wybuchowa, ale dokładnie kogoś takiego jak Tyson Fury boks potrzebował – wybitnego pięściarza, który nie gryzie się w język. Bo nie ma znaczenia, czy kochasz Króla Cyganów, czy go nienawidzisz – i tak go oglądasz – dodaje Przemysław Garczarczyk.
Przygotowania do fenomenalnych walk z Deontayem Wilderem, którymi żył cały bokserski świat. Kulisy historycznego pojedynku z Dillianem Whyte'em, który na stadionie Wembley oglądało 94 tysiące kibiców. Wychodzenie z problemów psychicznych, wielkie pieniądze, showbiznes i plany na przyszłość. Król Cyganów zawsze uwielbiał podgrzewać atmosferę, będąc szczerym, otwartym, zabawnym i refleksyjnym. Dokładnie taki jest w tej książce.
Fragment książki:
„Moje pięściarskie życie dzieli się na dwa okresy. Pierwszy z nich przypada na lata 2008–2015, w których nie dostrzegałem i nie rozumiałem towarzyszących mi demonów. Ciągnęły mnie w dół niczym worek pełen kamieni właśnie wtedy, gdy kroczyłem ku tytułowi mistrza świata w wadze ciężkiej. Druga część mojej kariery rozpoczęła się w roku 2018, po brutalnej walce o zdrowie psychiczne – którą zresztą toczę do dziś. Siłą woli udało mi się przezwyciężyć problemy i wrócić jako najbardziej widowiskowy pięściarz na świecie.
Większość książek na początku ma początek, a na końcu koniec. Pewnie w przypadku przeciętnych, masowych autorów takie rozwiązanie się sprawdza. Król Cyganów jest jednak pozytywną legendą i superbohaterem, dlaczego miałbym zatem przedstawiać moją historię w przeciętny, wielokroć powielany sposób? To właśnie dlatego ta książka zaczyna się od końca, a na pełną i nieocenzurowaną opowieść o mojej życiowej podróży przyjdzie kolej później. Historie, które tu znajdziesz, zaskoczą cię w najbardziej pozytywny sposób. Opowiem o blaskach drugiego okresu mojej kariery, omówię możliwość jej zakończenia, gdy ciągle jeszcze będę w topowej formie. Potem dokładnie wyjaśnię, jak wyglądały moje początki i jak w 2015 roku pokonałem ówczesnego mistrza świata wagi ciężkiej Władimira Kliczkę i zostałem gigantem boksu, by zaraz potem niemal wszystko stracić (na szczęście owo wszystko udało mi się odzyskać). Owszem, o depresji pisałem już w mojej pierwszej książce, „Tyson Fury. Bez maski”, tylko że wtedy te doświadczenia były jeszcze bardzo świeże. Nadal zmagałem się z chorobą, od tamtej pory jednak zacząłem patrzeć inaczej zarówno na boks, jak i inne sprawy. Ponadto znalazłem się w punkcie, w którym pewne decyzje są nieuniknione – wiem, że moja kariera zawodowa ma się ku końcowi. To właśnie z tej perspektywy chciałbym wrócić wspomnieniami do wielu ważnych wydarzeń i walk, o których już pisałem. Mam nadzieję, że spodobają ci się te nowe przemyślenia i trochę nowych informacji.
Od dawna słynę z tego, że niczym się nie przejmuję, jestem najbardziej widowiskowym pięściarzem od czasów Muhammada Alego i najwybitniejszym zawodnikiem mojego pokolenia, chciałbym jednak z całą mocą podkreślić, że dla mnie boks zawsze był planem z ograniczoną perspektywą czasową. Sport? Tak. Lukratywna forma rozrywki? Jak najbardziej. Mam jednak świadomość, że wielu pięściarzom, którzy pozostają w ringu zbyt długo, dzieje się krzywda, poważna krzywda, a nie chcę, by coś takiego przytrafiło się mnie.
Istnieje również ryzyko, że moim dotychczasowym stylem życia skróciłem sobie karierę. Przez szmat czasu zdrowie i właściwe żywienie nie należały do moich priorytetów – między walkami mocno tyłem, a kiedy w 2015 roku załamałem się psychicznie, zacząłem chlać i się obżerać, sięgnąłem nawet po kokainę. Rok później podjąłem próbę skończenia z tym wszystkim. Wycelowałem moje ferrari w filar wiaduktu i wcisnąłem gaz do dechy, lecz w ostatniej chwili się rozmyśliłem i uniknąłem zderzenia – dzięki Bogu. Gdy w końcu zacząłem szukać pomocy, zdiagnozowano u mnie zaburzenia afektywne dwubiegunowe, paranoję, stany lękowe i zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne. Z czasem wydobyłem się z tego kryzysu, ale z problemami ze zdrowiem psychicznym zmagam się do dziś. Od czasu do czasu miewam myśli samobójcze, dzisiaj jednak wiem, co jest mi potrzebne, by utrzymać demony na bezpieczną odległość.
To nie tak, że boks jest całym moim światem. Jestem również mężem, tatą, synem, bratem i wujem. Rodzina jest moją zbroją, nieustannie myślę o Paris i sześciorgu moich dzieci – są dla mnie niesamowicie ważni. W 2021 roku, w przededniu walki z Deontayem Wilderem, spałem na podłodze w szpitalu, ponieważ moja najmłodsza, dopiero co narodzona córka Athena walczyła tam o życie. Jej zwycięska walka zainspirowała mnie do wygranej w ringu. Trzy lata wcześniej, kiedy powaliła mnie depresja, to Paris zbierała mnie z podłogi. Gdy zaczynałem karierę, tata i wujowie wyposażyli mnie w narzędzia niezbędne topowemu pięściarzowi, a przy okazji nauczyli mnie, jak utrzymywać się ze sprzedaży używanych samochodów. Przez całe moje życie rodzina Furych zapewniała mi miłość i wsparcie niezbędne do odnoszenia sukcesów. Chciałbym, by otrzymywali tyle samo takiej samej miłości ode mnie.
Tak, dając obijać sobie twarz, zarobiłem grube miliony funtów, ale pięściarz musi wiedzieć, że jego czas mija – w mojej karierze ten moment jest już blisko. Czy wyjdę jeszcze na ring? Gdy będziesz czytał tę książkę, ta kwestia może być rozstrzygnięta. Niewykluczone, że zakończyłem już karierę, znokautowałem jeszcze jednego frajera albo uzgodniłem warunki walki w nieodległej przyszłości (wiem natomiast, że spekulacje wokół tego tematu to istny cyrk). Chciałbym wyjaśnić w tej książce, jakie myśli krążą mi po głowie w związku z tą decyzją. Dużo się nad tym zastanawiam, zmieniam zdanie i wcale nie wynika to z mojej niestabilności. Decyzja o zakończeniu kariery będzie chyba najtrudniejsza ze wszystkich. Dzisiaj wiem tyle, że nie chcę zostawać w ringu za długo, rozmieniać się na drobne albo umrzeć od potężnego prawego w bok głowy. Wierz mi, takie zakończenie wydaje mi się czasami niepokojąco realne. Po trudnym pojedynku z Wilderem w 2021 roku doświadczyłem chwilowej utraty pamięci krótkotrwałej. Gdy po walce głowę pokryły mi guzy wielkości piłek tenisowych, nie umiałem sobie przypomnieć, ile razy znalazłem się na deskach. A to, co pamiętałem, pamiętałem jak przez mgłę. Przerażające doświadczenie. Nie ma mowy, żebym resztę życia miał spędzić na wózku inwalidzkim albo jedząc przez słomkę.
Po raz pierwszy przekazuję tutaj pełną relację z mojego bokserskiego życia, od pierwszej do (być może) ostatniej walki, opisuję wzloty i upadki, sukcesy i porażki. Na kartach tej książki opowiadam historie i wyjawiam sekrety, mówię o najtrudniejszych rywalach w ringu i poza nim, przedstawiam też powody, dla których zamierzam zakończyć karierę, będąc na szczycie. Zapewniam, że żadna inna historia jakiegokolwiek boksera nie może równać się z moją.”
Klient ktory lezal z wacianym cruiserem Cunninghamem....