RANKING WBC: NASI MOCNO STOJĄ
Federacja World Boxing Council uaktualniła swój ranking. Jak wygląda sytuacja polskich pięściarzy bądź zawodników z polskich grup?
Waga bridger: wakat - o pas zawalczą Babić i Różański
1. Alen Babić
3. Łukasz Różański (14-0, 13 KO)
Waga cruiser: Ilunga Makabu
1. Nowel Gewor
8. [-1] Mateusz Masternak (47-5, 31 KO)
11. [+1] Michał Cieślak (23-2, 17 KO)
18. [+1] Krzysztof Włodarczyk (61-4-1, 41 KO)
23. [powrót z kategorii bridger] Adam Balski (18-2, 10 KO)
37. Nikodem Jeżewski (22-2-1, 10 KO)
Waga półciężka: Artur Beterbijew
1. Callum Smith
19. Paweł Stępień (18-0-1, 12 KO)
40. [-1] Robert Parzęczewski (29-2, 17 KO)
Waga super średnia: Saul Alvarez
Mistrz w wersji tymczasowej: David Benavidez
1. Caleb Plant
15. [-1] Osleys Iglesias (8-0, 7 KO)
Waga średnia: Jermall Charlo
Mistrz w wersji tymczasowej: Carlos Adames
1. Jaime Munguia
5. [+1] Maciej Sulęcki (30-2, 11 KO)
11. Fiodor Czerkaszyn (21-0, 13 KO)
28. [+1] Kamil Szeremeta (23-2-1, 7 KO)
Waga półśrednia: Errol Spence
1. Keith Thurman
37. [powrót] Przemysław Runowski (20-2, 5 KO)
Wygląda na to, że problemem Balskiego jest... sam Balski. Najpierw były jakieś dziwne hece pomiędzy nim a ówczesnym promotorem, bodaj Grabowskim. Potem niby przeszedł pod Wasilewskiego, dał dobrą walkę z Babiciem, następnie stoczył coś, co wyglądało na przetarcie i coś, co wyglądało jak "podtrzymanie aktywności". Tyle że od razu potem zapowiedział zakończenie kariery.
Więc nie rozumiem, gdzie tu jakieś "wydymanie". Balski dobrze się zapowiadał i nadal jest dobrym bokserem, oczywiście jak na polskie warunki. Tyle że jego kariera to pasmo niezrozumiałych sporów, kwasów, odejść i powrotów, połączona z zarobkowaniem w zawodach, które nie a bardzo dają się połączyć z rozsądnymi treningami. Osobiście nie rozumiem, dlaczego nie żyje choćby z płatnych sparingów. Po walce z Chorwatem ma jakąś tam rozpoznawalność na Wyspach, mógłby spróbować tam. Taki Wach po wpadce na koksie przez dwa lata żył ze sparingów i korona mu ze łba nie spadła. A przynajmniej pozostawał "w zawodzie".
Czy Balski sam sobie wybierał rywali? Walczył z leszczami, których mu promotor podsunął, zamiast wykorzystać dobre wrażenie z walki z Babiciem i zestawić go z kimś lepszym w UK za porządna kasę. A że Balskiemu to się nie podobało, to zapowiedział zakończenie kariery. Ja tego nie traktuje jako fochy, tylko akt desperacji. A teraz po Balskim spuszczono wodę. Podobnie, jak kiedyś po Jonaku i Łaszczyku, a zapewne wkrótce po Sulęckim. Ja nie kupuje bajki, że to zawodnicy są winni, że nie robią karier na miarę swoich możliwości. Dla pryncypała liczy się tylko kasa, a ich ma zwyczajnie w dupie. Taki Wach to akurat przykład wyjątkowo finansowo udanej kariery przy wątpliwym talencie, bo nigdy nie był bokserem KP. Podobnie jak wszyscy inni, którzy czegoś się w boksie dorobili, jak np. Fonfara, Proksa lub Kownacki.
A kto Balskiemu kazał wiązać się z KP? Z tego co wiem, u Grabowskiego została mu tylko jedna walka. A nawet jakby nie została, to i on mógłby mu pewnie załatwić jakieś fajne walki. Skoro był w stanie doprowadzić do mistrzostwa coś takiego jak Brodnicka, to i z Balskim by dał radę. Ale dobrze, może mu Grabowski nie odpowiadał. Więc po jakiego grzyba lazł z deszczu pod rynnę?
Tym bardziej, że w międzyczasie pracował jako kierowca na Wyspach. Nie mógł się tam z kimś dogadać? Poza tym co to w ogóle jest? Ja rozumiem, że bokser jest od trenowania a promotor od załatwiania walk. Ale jak tych walk nie ma, tak jak u Sulęckiego, albo są z jakimiś ogórami, to można sobie walkę załatwić samemu. Tak jak zrobił to Szpilka z Jenningsem.
Balski to nie wygadany cwaniak Jeżewski, tylko prosty chłopak, który samemu to jest w sobie w stanie znaleźć byle jaką pracę i nic więcej. Takiemu bokserowi trzeba pomóc zrobić karierę. Zresztą tak, jak każdemu innemu. A bajka o Szpilce załatwiającym sobie walkę z Jenningsem ma tyle wspólnego z prawdą co historia o wawelskim smoku i szewczyku. W lansowanie gita wpompowano miliony, a marketingiem zajmowali się zawodowcy z tej dziedziny.